Czwarty ośrodek, to anahata; czakra serca. I w tej czwartej dopiero
stajesz się człowiekiem.
Ta czakra wykracza poza seksualność, staje się czystą
miłością. Kiedy widzisz kwiat, kwiat róży, i twoje serce tętni razem z nim, nie
ma seksualności. Nie ma mężczyzny i kobiety, nie ma biegunowości, ot, jesteś
poruszony pięknem. To piękno nie ma żadnego związku z mężczyzną i kobietą, to
piękno jest poza nimi.
Patrzysz
w noc, całe niebo pełne jest gwiazd, i nagle jesteś poruszony do samego rdzenia
swojego istnienia. Pojawia się ogromna radość... zaczynasz spotykać się z
gwiazdami. Nie ma kwestii mężczyzny i kobiety, nie ma yin i yang, w ogóle nie
jest to kwestia biegunowości. Miłość wychodzi poza biegunowość, seks zostaje
poniżej biegunowości. Seks potrzebuje przeciwieństwa, miłość nie potrzebuje
przeciwieństwa. Dlatego w seksie zawsze jest jakiś subtelny konflikt: ponieważ
harmonia z przeciwieństwem nigdy nie może być totalna. Przez kilka chwil,
może... i znowu wkrada się konflikt.
Kochankowie
stale ze sobą walczą. Psycholodzy twierdzą, że gdy dwoje kochanków przestaje
się kłócić, ukazuje to po prostu, że miłość zniknęła. Kochankowie są intymnymi
wrogami. Ciągle się kłócą, dokuczają sobie. Tak, są chwile, gdy są całkowicie w
sobie rozpuszczeni, ale są to rzadkie chwile, nieliczne i odlegle od siebie.
W miłości
biegunowość znika. Miłość bardziej przypomina przyjaźń. Możesz kochać drzewo,
możesz kochać kamień, możesz kochać gwiazdy, możesz kochać trawę, możesz kochać
cokolwiek. Miłość nie ma nic wspólnego z biegunowością mężczyzna-kobieta.
Miłość jest ponad przeciwieństwami.
Aż do
trzeciej czakry, byłeś częścią królestwa zwierząt, byłeś jednym ze zwierząt,
niczym więcej, niczym specjalnym. Ale w czwartej stajesz się kimś specjalnym,
niepowtarzalnym - rodzi się ludzkość, stałeś się człowiekiem.
Pamiętaj:
- samo wyglądanie na człowieka nie oznacza, że jesteś nim.
Dopiero wtedy, gdy zaczyna funkcjonować
czwarty ośrodek, stajesz się człowiekiem. Wielu ludzi umiera jak zwierzęta,
nigdy nie wznoszą się ponad seksualność. Nigdy nie poznają, że jest pewien
rodzaj miłości, który jest ponad przeciwieństwami i który jest ogromnie
spełniający, gdyż nie ma w nim konfliktu. Miłość jest bezwarunkowa, seks jest
warunkowy. W seksie jest dawanie i przyjmowanie. W miłości po prostu wylewasz
siebie. Nie domagasz się, nie ma zapotrzebowania. Nie chodzi o to, że nic nie
dostajesz - dostajesz po tysiąckroć więcej, ale nie domagasz się tego. Dzieje
się to po prostu samo z siebie, cała egzystencja obsypuje cię we wzajemności,
odpowiada echem.
Na
pierwszej płaszczyźnie materia spotyka materie. Na drugiej płaszczyźnie życie
spotyka się z życiem. Na trzeciej płaszczyźnie spotykają się przeciwieństwa,
mężczyzna spotyka się z kobietą, yin spotyka się z yang. Na czwartej, anahata,
niższe spotyka się z wyższym. Trzy ośrodki są poniżej anahaty i trzy ośrodki są
wyżej od anahaty;
Anahata to
drzwi między jednymi i drugimi - pomost. W twym sercu Bóg spotyka się ze światem,
nieprzejawione spotyka się z przejawionym, nieznane spotyka poznane, gospodarz
spotyka gościa, umysł spotyka nie-umysł. Serce jest najbardziej tajemniczym
ośrodkiem człowieka. I dopóki serce nie zacznie funkcjonować, nie poznasz celu
życia. W sercu, pierwszy początek wyższego. Otwierają się rozległe
przestrzenie... wychodzisz z tunelu. Anahata jest wielkim oknem, czyni cię ono
dostępnym dla nieba i czyni niebo dostępnym dla ciebie. Możesz też powiedzieć
to w inny sposób: w anahata, w miłości, spotykają się seks i modlitwa.
Jeśli nie
jesteś uważny, miłość może spaść i stać się seksualna. Jeśli jesteś
dostatecznie uważny, miłość może wznieść się wysoko i stać się pełną modlitwy.
Trzeba o tym pamiętać. Miłość jest bardzo krucha. Bardziej prawdopodobne jest,
że miłość zejdzie do niższej rzeczywistości i stanie się seksem. Gdy
zakochujesz się pierwszy raz w kobiecie lub w mężczyźnie, może nie być w tym
nic z seksu. Wcześniej czy później jednak seks pojawi się. Gdy pierwszy raz patrzysz
na piękną kobietę, może być poszanowanie, wielkie zdumienie, jakbyś w jej
twarzy ujrzał twarz Boga. Gdy spojrzysz w oczy kobiety, nagle otwierają się
drzwi do tajemniczości. Nie myślisz kategoriami seksu i ciała i fizyczności, w
ogóle cię to nie obchodzi. Przyzywa cię coś wyższego. Ale potem zakochujesz się
i stopniowo zapominasz to, co wyższe i wchodzisz w to, co niższe. Miłość prawie
zawsze spada do tego, co niższe, gdyż nie jesteśmy świadomi.
I
dlatego we wszystkich językach, gdy ktoś wchodzi w miłość, mówi się o nim:
"wpadł po uszy, zakochał się. Ludzie wpadają w miłość, bardzo rzadko wznoszą
się w miłości. Pamiętaj, to sformułowanie jest bardzo prawidłowe. Miłość
zaczyna się jako coś bardzo wysokiego, romantycznego, poetyckiego, boskiego, a
potem stopniowo godzi się na coś bardzo zwyczajnego, fizycznego, zepsutego.
Miłość zaczyna się jako modlitwa, początek miłości jest religijny, ale miłość
kończy się w koszmarze.
Pamiętaj o
tym: jeśli jesteś czujny, możesz pomóc sobie, by nie spaść, możesz pomóc sobie
i poddać się dyscyplinie wznoszenia się. Wtedy miłość może stać się modlitwą. W
anahata, ośrodku serca, spotykają się niższe i wyższe. Jest to wielkie doznanie
jedności, bardzo kruche, rzecz jasna, trzęsące się, drżące, niezbyt pewne;
przypomina proces, idzie naprzód, cofa się; ale jeśli jesteś czujny, możesz
wykorzystać ją jako punkt wyjścia do jeszcze wyższych możliwości
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz