sobota, 13 sierpnia 2011

Magiczna Noc Elektrowstrząsów

Z dziś zrobiło się jutro. Ale jest sobota, rynki finansowe zamknięte, więc jest spokój. Napisałem, że podam datę po 22.00, bo miałem w planie wizytę w interesującym miejscu w Warszawie. Byłem tam. To teraz relacja: --Mózg – magiczna noc elektrowstrząsów w warszawskim Centrum Nauki Kopernik nad Wisłą. -------------Jest godz. 21.00. Czekamy na pierwszy film z cyklu „mózg podejrzany” - o mózgu człowieka. Prawie pełnia. Księżyc wysoko z prawej. Patrzę na niego i robi mi się cieplutko w sercu - to miłe wspomnienia...Niebo do godz.23.00 było bez jednej chmurki. To ważne, bo jesteśmy w kinie „pod chmurką”, obok planetarium. Spadają Perseidy.....mówi się: - popatrz, spada gwiazda, pomyśl życzenie.....Wszystkie miejsca na widowni zajęte, duża grupa przeważnie młodych ludzi stoi, jest bardzo ciepło, dziesiątki osób przyjechało na rowerach. Proszę spojrzeć na stronę Centrum Nauki, jak to wygląda. Magia pełna! Przez oświetlone okna planetarium widać stojący Wechikuł Czasu, z filmu o tym samym tytule. Warto tu przyjechać na spotkania z ciekawymi ludżmi. Przed filmem pogadanka znanego neurochirurga. Znowu trafiłem na człowieka, który umie zajmująco mówić. Prof. opowiada godzinę, ciekawie, wartko, przeskakując z tematu na temat. Najcenniejsze z tego wykładu to esencja wiedzy podana w sposób przystępny. A więc: impulsy elektryczne biegną w mózgu z szybkością 400 km/godz. ..o uzależnieniu od heroiny, że w pewnym momencie wytwórcy nie spełniali wymogów produkcji tego narkotyku, chodziło o nieprzestrzeganie temperatury, i heroina miała zanieczyszczenia – stała się po prostu toksyczna. Zaczęła wywoływać u młodych ludzi gwałtowną chorobę Parkinsona. Zbadano narkotyk i odkryto w nim czynnik toksyczny nazwany MTP. To kamień milowy w leczeniu Parkinsona. Odkryto czynnik wywołujący chorobę.! Jak powiedział profesor: - tym producentom narkotyku należy się nagroda! Leczenie choroby Parkinsona polega na działaniu na węzły kolejowe w samym mózgu. Do mnie to trafia, lubię takie porównania, wtedy nawet laik wszystko szybko zrozumie. Natomiast leczenie Alzheimera to działanie na korę mózgową, czyli na poszczególne stacje kolejowe. Potem profesor opowiadał o operacjach inwazyjnych przy trepanacjach. O wsuwaniu do mózgu elektrod, przez maleńki otworek nawiercony w czaszce, jaka tu jest wymagana niezwykła precyzja! Opowiadał także o dużych operacjach przy płatowym odryciu czaszki. To jest śmierć pacjenta. Hipotermia – doprowadzenie serca poprzez ochładzanie krwi do temperatury 28 stopni Celsjusza. Serce wtedy staje. Oddech ustaje. Działa sztuczne serce. Ustają wszelkie czynności życiowe. Sala operacyjna wygląda niesamowicie. Wszyscy wychodzą. No bo po co zespół? Pacjent przecież nie żyje. Zostaje tylko chirurg i ciało. Na monitorze pozioma linia braku życia. To groza śmierci....... Zaczyna się wyścig z czasem. Teraz liczą się tylko minuty. Chirurg usuwa guz. Ma ściśle określony czas. Minęło 30 minut.....jeszcze spokój....40, 45, 60.. – uff , tu już napięcie rośnie, wreszcie 70 minut – zakończone! Wraca zespół lekarzy – zaczyna się ożywianie pacjenta ! To trwa do osiemnastu godzin! ( Znowu ta liczba ). Zamieszanie na widowni. Ktoś zemdlał. Z wrażenia? To możliwe. Kilka minut cucenia i zaczyna się pokaz filmowy. Dobre nagłośnienie. Film izraelski był o elektrowstrząsach. O serii dwudziestu zabiegów – eksperymentów, nową metodą. Jaki pacjent był przed leczeniem, co myślał, co czuł. Potem po każdej serii następowały zmiany w myśleniu, w nastawieniu do życia. Proste słowa, zwykły język, obrazujący rozpaczliwą egzystencję człowieka chorego, smutnego, głęboko nieszczęśliwego. Szpital, dom starców, nieciekawe miejsca, operacje na odkrytym mózgu, krew, krew, krew...Tego się nie da opisać... Wyszedłem....Powrót przez okolice Uniwersytetu Warszawskiego. Harenda jeszcze otwarta. Gwar radosnych głosów . Na cokole pomnika Kopernika brak miejsca, tyle tam siedzi zadowolonych z życia dziewczyn i chłopaków. Jest grubo po północy. Krakowskie Przedmieście pełne młodych roześmianych ludzi. I takie właśnie powinno być życie! Radosne! A do Centrum Nauki Kopernik warto zajrzeć w piątki wieczorem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz