Osho – podstawowym problemem są słowa, język i uzależnienie od niego. Całe twoje istnienie jest ukryte za słowami. Im więcej gromadzisz słów, tym bardziej oddalasz się od siebie.....Ogromny, dziki las słów. Jest jak labirynt, jak chaos. Hrabia Alfred KORZYBSKI – Założył w USA w 1938 r. szkołę lingwistyki, uważał, że człowiek nie może odbierać świata bezpośrednio, ale jedynie za pomocą abstrakcyjnych skojarzeń, obrazów odbieranych z układu nerwowego, które w dalszym ciągu są przekazywane werbalnie. W konsekwencji te złożone ludzkie odczucia i nieprecyzyjność języka prowadzą do zniekształceń rzeczywistego obrazu. Odbiór tego, co nas otacza, nie jest strukturalnie podobny do tego, co nas otacza w rzeczywistości.
Korzybski kładł szczególny nacisk na trening w uświadamianiu abstrakcyjności, używając technik przejętych ze studiów matematycznych. Wierzył, że matematyka jest jedynym dostępnym "językiem", którym można opisywać prawa natury. Jedna z technik pomagająca w uświadamianiu abstrakcyjności polegała na utrzymaniu spokoju wewnętrznego i zewnętrznego, czyli zachowaniu "ciszy na poziomach obiektywnych", jak ją nazywał.
Instytut Semantyki Ogólnej – Korzybskiego pracuje nad: rekonstrukcją matematyki,
poprawą diagnozowania w medycynie psycho-somatycznej i poradnictwem w psychoterapii indywidualnej i grupowej,
leczeniem zaburzeń mowy oraz problemów z czytaniem,
eliminowaniem strachu przed wystąpieniami publicznymi,
poprawą prezentacji i argumentacji w przewodach sądowych,
wprowadzaniem nowych metod edukacji, począwszy od najmłodszych dzieci aż po studia akademickie.
Stworzyli tam krótką, ale znaczącą piosenkę, to ich podstawowe nauczanie: Och, słowo to nie rzecz, słowo to nie rzecz, Hop siup, trala bum, słowo to nie rzecz. Wydaje się to śmieszne, głupie wręcz, dopóki nie przeczytamy, jak Świat uhonorował naszego rodaka w końcu. Piszą o nim Osho i Robert Wilson. Że to Gość. Osho powtarza – słowo to nie rzecz. Eckhart Tolle dodaje – nie ugrzęźnij na poziomie słów, każde z nich jest tylko narzędziem, abstrakcją, drogowskazem, który sam w sobie nie stanowi celu, tylko pokazuje kierunek.
Anegdota
W czasie pewnego wykładu dla studentów Korzybski wyjął zawinięte w biały papier pudełko ciastek. Wyjaśnił, że musi coś zjeść, po czym zaproponował studentom pierwszego rzędu, by także się poczęstowali. Wszyscy jedli ze smakiem, gdy Korzybski szybkim ruchem zerwał biały papier z pudełka, ujawniając oryginalne opakowanie - duże zdjęcie głowy psa z napisem "Ciastka dla psów". Studenci zareagowali z przerażeniem, dwoje nawet wybiegło wymiotować do toalety. Korzybski skomentował to następująco: "Drodzy Państwo, właśnie zademonstrowałem, że ludzie nie tylko jedzą pokarmy, ale także słowa, i że smak tych pierwszych często zdominowany jest smakiem drugich". Ten żart posłużył zilustrowaniu powstawania problemów międzyludzkich, których początek bierze się z niezrozumienia, czy też łączenia w jedno, różnych, czasem przeciwstawnych sformułowań językowych, ostatecznie zawodzących w próbie opisywania rzeczywistości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz