wtorek, 2 sierpnia 2011

Szczęście według Osho - część pierwsza

Najpierw anegdota: - Przychodzi pacjent do psychiatry i mówi : „ mój lekarz internista nalegał, abym zgłosił się do pana, Bóg wie dlaczego. Jestem szczęśliwie żonaty, mam stałą, dobrą pracę, wielu przyjaciół, żadnych zmartwień...... Psychiatra sięgnął po notes i zapytał; - A jak długo już to trwa ? Szczęście jest niewiarygodne. Wydaje się, że człowiek nie może być szczęśliwy. Jeśli mówisz o swoim smutku, przygnębieniu, niedoli, każdy ci wierzy, to wydaje się naturalne. Jeśli mówisz o swoim szczęściu, nikt ci nie wierzy. Zygmunt Freud, po czterdziestu latach badań doszedł do wniosku, że szczęście jest fikcją. Co najwyżej możemy sprawić, że jest nam trochę wygodniej, to wszystko. Brzmi to pesymistycznie, ale tak to właśnie wygląda. Tylko ludzie są nieszczęśliwi. Co się w nich zepsuło ? Ludzie mogą być szczęśliwi, bo mają świadomość, wolną wolę, dzięki temu mogą wybierać. Istnieje tak wiele religii, bo jest tak wielu nieszczęśliwych ludzi. Szczęśliwy człowiek nie potrzebuje żadnej religii, nie potrzebuje kościołów. Dla niego cały świat jest świątynią, a całe Istnienie – kościołem. Cokolwiek robisz w poczuciu szczęścia, jest modlitwą. Ludzie stają się religijni tylko dlatego, że czują się nieszczęśliwi. Ich religia jest udawana. Ludzie przychodzą do mnie i proszą, abym im pomógł. Może nauczył medytacji lub powtarzania mantr. Odpowiadam im, że podstawą jest zrozumienie nieszczęścia. Jeśli go nie usuniesz medytacja niewiele ci pomoże. Moja droga do szczęścia jest dla tych naprawdę odważnych, dla śmiałków, którzy sa gotowi zmienić tryb życia, którzy sa gotowi zagrać o wszystko – ponieważ zrozumieli, że mają do stracenia jedynie swoją niedolę, mogą się pozbyć swego nieszczęścia. Usłyszałem historyjkę : Z poligonu wrócił oddział rekrutów, po całodziennym marszu w upale. Co za życie ! powiedział jeden z żołnierzy. Totalne zadupie, sierżant myśli, że jest Hunem Atyllą, żadnych przepustek, żadnych kobiet, żadnej gorzały, a na dodatek moje buty są o dwa numery za małe. To zgłoś swoje buty do wymiany, kolega na to. Za nic w świecie! Zdejmowanie ich jest jedyną przyjemnością, jaka mi została. No, bo co stawiasz na szali ? Jedynie tylko mówienie o twoim nieszczęściu. Jeśli nie potrafisz się cieszyć swoją pracą, zmień ją. Przez cały czas czekasz na Godota, a Godot nigdy nie przyjdzie. Takie czekanie, to marnowanie życia. Jeśli uważasz, że twoje nieszczęście mieści się w twoim wzorcu, w twojej tradycji, ja stanowczo powiem : twoja tradycja jest błędna, nie ty błędnie postępujesz, lecz błędny jest narzucony tobie wzorzec postępowania. Motywacje, których się wyuczyłeś i zaakceptowałeś jako swoje, nie są twoje. One są przeciwko twojej naturze, bo ciebie nie cieszą. Dopóki nie odnajdziesz swojej spontaniczności, tego co cię cieszy, nie będziesz szczęśliwy. Pamiętaj: nikt za ciebie nie zadecyduje. Wszystkie przykazania, nakazy, zasady moralności, mają na celu sparaliżować cię. Musisz wziąć życie w swoje ręce. W przeciwnym razie, życie bedzie pukało do twych drzwi, ale ciebie tam nie będzie. Ostatniej nocy śniło mi się, że znów byłem dzieckiem – opowiada Joe koledze. Miałem bilet wolnego wstępu na wszystkie atrakcje w Disneylandzie. Stary, ale się ubawiłem! - Interesujące, kolega na to. Ja także miałem ostatniej nocy wyrazisty sen. Śniłem, że piękna blondynka zapukała do moich drzwi i aż kipiała od pożądania. Kiedy właśnie zaczynaliśmy, cudowna, piersiasta brunetka weszła i przyłączyła się do nas. – bardzo chciałbym być tam z wami! Dlaczego do mnie nie zadzwoniłeś? Zadzwoniłem, mówi kolega, ale twoja matka powiedziała mi, że jesteś w Disneylandzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz