Południe,
bardzo gorąco.
Pewnie jest trzydzieści stopni, kiedy wyruszam ze
Smolnika.
Wchodzę
na szosę w stronę Dwernika i mijam traktor, który kosi łąkę
na poboczach i w rowach.
Dorodne, wspaniałe kwiaty idą pod kosę! W
takim razie mogę z czystym sumieniem nacieszyć się bukietem z tego co
jeszcze rośnie, a za chwilę będzie sianem.
Wydawało
mi się, że ten kwiat to nawłoć, ale podobno nie mam racji. Więc
pytanie do czytelników: - jak ten pióropusz się nazywa?
Do
Dwernika niedaleko, godzina drogi może.
Idę
swoim tempem, na luziczku, w cudnej samotności, przepełniony
przychylnością do świata.
Gdzieś
tam hen za sobą pozostawiłem szaleństwa spraw ludzkich, te
wszystkie wiadomości o wojnach, zbrodniach, walkach o władzę.
Czy
w ten sposób otoczyłem się sztucznie stworzoną ciszą?
Nierealnym
światem?
Otóż
nie jest tak. Niektórzy uważają, że tylko przez zanegowanie
świata można w nim żyć i szukają od niego ucieczki. Szukają
przysłowiowej „jaskini w Himalajach” nie biorąc pod
uwagę, że do tej jaskini zatargają także cały swój bagaż lęków
i nieszczęścia.
Bez
poznania siebie ani rusz!
Jak
bumerang wraca to sławne „kto w siebie nie wchodzi, ten z
siebie wychodzi” - z Rozmów z Bogiem.
Dopóki
człowiek nie pojmie, że nosi szczęście wewnątrz siebie, że
szukanie go na zewnątrz jest błędem, będzie się kręcił jak
patyk w lodowym przeręblu na rzece.
Wewnątrz
siebie mamy także inne skarby, na przykład bogactwo.
Przecież
bogactwo to nic innego jak zdrowy stan umysłu. Tak jak poczucie
biedy jest chorym stanem umysłu.
Nie
ten jest biedny, kto posiada mało, lecz ten, kto pragnie więcej.
Lucjusz
Seneka
Kiedy
człowiek zrozumie te krótkie prawdy, od razu staje się.....
zadowolony!
Następuje
uderzenie błyskawicy olśnienia!
I
dopiero wtedy szuka swego właściwego życiowego szlaku.
Ten pióropusz to parzydło leśne.
OdpowiedzUsuń