Przyjaciel
z Białegostoku napisał maila:
Przesyłam
piosenkę która pasuje do tego, o czym piszesz.
https://www.youtube.com/watch?v=7RUEcOtuZPM
Tłumaczenie:
Pójdę w dalekie góry, na szerokie połoniny
I poproszę wiatru jary, aby nie spał on do świtu.
Aby leciał na wolnych skrzydłach w zarośla i dąbrowy
I dowiedział się, gdzie moja miła - piwne oczy, czarne brwi.
Refren:
Miła moja, luba moja, światły kwiecie jaśminu.
Niosę w oczach do ciebie cały błękitny świat.
Niosę miłość-troskę, młode marzenie,
I kwitną sady dla mnie, gdy do ciebie idę.
A jak wiatr z połoniny przylecieć nie zechce,
Wszystko jedno znajdę dziewczynę - czarne brwi, piwne oczy.
Przejdę przez bystre rzeki, i beskidy, i dąbrowy
I szlaki pokażą mi piwne oczy, czarne brwi.
Otwieram
youtube, żeby posłuchać i popatrzeć na widoki radujące serce.
Otwieram
i uderza we mnie fala wzruszenia! To się właśnie nazywa
synchroniczność: - pamiętam
tę piosenkę! To śpiewała mi moja matka, kiedy byłem
dzieckiem.....
Dziękuję
Przyjacielu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz