Dostaję
nieraz bardzo osobiste maile od czytelników. Ludzie otwierają się
oczekując jakiejś rady.
Doradców
mamy wokół boski nadmiar. Nawet takich, którzy powiedzą ci
dokładnie jak należy żyć.
A
przecież tak nie powinno być, każdy idzie swoją drogą, popełnia
swoje błędy, na nich się uczy i żyje po swojemu.
Można
natomiast inspirować pokazując: - oto moje życie, moja droga, a ty
człowieku szukaj swojej, nie idź moim śladem.
Możesz
tylko z tego coś wybrać, co ci pasuje.
Co
jeszcze można?
Zawsze
można człowieka wesprzeć słowem.
Powtarzam
się, ale to jest bardzo ważne: - na drugiego wolno spojrzeć z góry
tylko w jednym przypadku: - kiedy wyciągamy do niego rękę, żeby
pomóc mu się podnieść.
Przypowieść
o ośle
Było
to daleko stąd na pewnej farmie.
Któregoś
dnia osioł farmera wpadł do głębokiej studni.
Zwierzę
krzyczało żałośnie godzinami, podczas gdy farmer zastanawiał
się, co zrobić.
W
końcu z bólem serca zdecydował: - zwierzę było stare, a studnię
i tak trzeba było zasypać. Nie warto było wyciągać z niej osła.
Zwołał wszystkich swoich sąsiadów do
pomocy. Wzięli łopaty i zaczęli zasypywać studnię śmieciami i
ziemią. Osioł
przestał krzyczeć, uspokoił się.
Wydawało się, że już po nim – pewnie został zasypany.
Jeszcze kilka łopat i farmer zajrzał do studni.
Zdumiał
się tym, co zobaczył. Za każdym razem, gdy kolejna porcja śmieci
spadała na ośli grzbiet, ten robił coś bardzo prostego: -
otrząsał się i wspinał o krok ku górze.
W
miarę, jak sąsiedzi farmera sypali śmieci i ziemię na zwierzę,
ono otrzepywało się i wspinało o kolejny krok.
Niebawem wszyscy ze zdziwieniem zobaczyli, jak osioł
przeskakuje krawędź studni i szczęśliwy, oddala się truchtem!
Życie będzie zasypywać Cię śmieciami, oraz każdym rodzajem trosk i problemów. Aby wydostać się z dołka, trzeba otrząsnąć się i zrobić krok w górę.
Każdy z
naszych kłopotów to lekcja.
Każdy
z naszych kłopotów to jeden stopień ku wolności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz