czwartek, 19 lutego 2015

Nowy Łupków

Czyli post na zamówienie. Po tym wpisie następuje: - Do zobaczenia w marcu!

Nowy Łupków jest znany z dużego zakładu karnego. 
    


Duże więzienie, lecz małe wyroki tu się teraz odsiaduje. To tutaj kiedyś była internowana część działaczy Solidarności. Ci działacze zyskali na wadze po kilka kilogramów przez te kilka miesięcy internowania – taki fakt tylko.
        Bo można także w prosty sposób stracić na wadze. Wiecie jak?
        Należy kupić wagę drogo, a sprzedać tanio.
  
Przyjechaliśmy do Nowego Łupkowa autobusem, na to legendarne „Ostatnie rondo w PRL-u”. Głównie do sklepu i ewentualnie coś zjeść. Z jedzeniem tak samo nam się udało, jak kiedyś Stachurze. Nastąpił pieszy powrót i gęsta grochówka według przepisu Zbyszka była znowu doceniona. Temperatura koło zera. Niewiele śniegu. Dopiero zaczyna padać. Ale od czego Zbyszka sposoby? Oto jakie góry śniegu na zdjęciach wypadły i jak to zrobiłem.

  


     

I oto ta sławna studnia przy stacji, z której jeden z czytelników pił kiedyś wodę. Żuraw jest tylko częściowy teraz – ma połówkę jedynie.
     


Stary budynek stacji
    


I budynek z PRL-u
    


Stoi tu także kilka bloków postawionych w czasie świetności PGR, i to właściwie wszystko, co jest do oglądania.
    



Może jeszcze ciekawe są ruiny PGR ze sporym lasem na dachu.
    


I jeszcze wnętrze Kimadła Wampira. 
   




Zdjęcia: - drugie, trzecie i czwarte pstryknął autor, pozostałe zdjęcia z aparatu Henryka Bieszczadnika z grudnia 2014 i stycznia 2015.

1 komentarz:

  1. Panie Zbyszku bardzo dziękuje za zdjęcie studni , daszek mocno zardzewiał a wtedy był piękny ocynk a żuraw z świeżo okorowanego drzewa,kapliczka na drzewie ma ciągle niebieski kolor, ale na pewno odmalowana, bar powyżej stacji 30 lat temu wyglądał zupełnie inaczej,a w ruinach PGR u spaliśmy na betonie podczas ostatniej wizyty w rejonie Łupkowa a deszcz kapał na nas przez przemakający sufit,były to wakacje 1997 roku, ostatnie przed wyjazdem do Krakowa jak się okazało puki co na stałe.Wspomnienia ożyły. Na pewno odwiedzę te miejsca. Dziękuje i Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń