Gdy
26 lutego przyszedłem w odwiedziny do Darka i psów,
przywitała mnie cisza. Zdziwiłem się, bo przyszedłem z kolegą i
Reksio powinien szczekać. Okazało się, że 18 lutego Reksio
wybiegł ze swego domu przy Młynie Kamieni po raz ostatni.
Darek
Karaluch: - Reksio odbiegał za daleko i przeliczył się, to
przecież wilczy teren, wilki mu nie darowały, rozszarpały go.
I
przypomniał mi się ten wilk - basior, który gonił tak niedawno
Reksia niemal do samych nóg Darka i nie bał się
machania laską...
W
końcu tu są Bieszczady, kraina, gdzie wilki potrafią zagryźć i
porwać psa przypiętego do budy. W 2013 roku widziałem na drodze
niedaleko Smolnika skórę psa z łańcuchem na szyi.
Posmutniałem
tak samo jak Darek. Zostawiłem co przyniosłem i ruszyłem z
powrotem. Do tego Ciapek dogorywa. Tylko pół roku trwała
moja przyjaźń z Reksiem......
A dopiero co pisałem:
Reksio
to młody kundelek, waży może pięć kilo, na wiosnę będzie miał
trzy lata. Jest brzydki (jak mówią ludzie) Lecz dla mnie jest
niezwykle piękny z tymi chwilami wystającymi ząbkami. W lecie
zaprzyjaźniłem się z Reksiem, poznałem jego
charakter ( Reksio jest wredny – mówi Darek
Karaluch i..... kocha tego psiaka na zabój!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz