niedziela, 1 marca 2015

Epitafium dla Reksia


Gdy 26 lutego przyszedłem w odwiedziny do Darka i psów, przywitała mnie cisza. Zdziwiłem się, bo przyszedłem z kolegą i Reksio powinien szczekać. Okazało się, że 18 lutego Reksio wybiegł ze swego domu przy Młynie Kamieni po raz ostatni.
Darek Karaluch: - Reksio odbiegał za daleko i przeliczył się, to przecież wilczy teren, wilki mu nie darowały, rozszarpały go.
  


I przypomniał mi się ten wilk - basior, który gonił tak niedawno Reksia niemal do samych nóg Darka i nie bał się machania laską...
W końcu tu są Bieszczady, kraina, gdzie wilki potrafią zagryźć i porwać psa przypiętego do budy. W 2013 roku widziałem na drodze niedaleko Smolnika skórę psa z łańcuchem na szyi.
Posmutniałem tak samo jak Darek. Zostawiłem co przyniosłem i ruszyłem z powrotem. Do tego Ciapek dogorywa. Tylko pół roku trwała moja przyjaźń z Reksiem......
   



A dopiero co pisałem:
Reksio to młody kundelek, waży może pięć kilo, na wiosnę będzie miał trzy lata. Jest brzydki (jak mówią ludzie) Lecz dla mnie jest niezwykle piękny z tymi chwilami wystającymi ząbkami. W lecie zaprzyjaźniłem się z Reksiem, poznałem jego charakter ( Reksio jest wredny – mówi Darek Karaluch i..... kocha tego psiaka na zabój!) 
   
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz