środa, 4 marca 2015

Chatka Puchatka

- Wielu ludzi boi się Pustki, bo kojarzy się ona z samotnością. A samotność jest tak zdrowa! To Krynica w której można odzyskać siebie....Pustka, to nie jest osamotnienie - chorobliwy stan umysłu.
Pustka, albo Samotność, to zdrowy stan umysłu. Tak samo jak Dostatek. 
Dostatek, bogactwo, to stany umysłu a nie liczba zer na koncie, albo stan zewnętrzny.

Wielu osobom wydaje się, że trzeba wszystko wypełnić:
 - terminarze
 -  zbocza gór,
-  puste działki 
- zapisać wolne kartki,
-  ogrodzić swój teren. 
A gdy te wszystkie wolne przestrzenie zostaną wypełnione, to co wtedy? 
Nie będzie nic do zrobienia? A świat codziennie tak pięknie startuje do wyścigu z czasem!
Dlatego większość żyje według hasła: - "Zrób coś - nie ważne co, - idź do kina, pogadaj z kimś, włącz telewizor, aby tylko nie zostać sam na sam ze sobą!"

Jak mówił Osho, to hasło: -"Zrób coś", jest podpowiedzią diabła. Pochodzi od diabła, bo diabeł boi się Pustki.
Więc gdy czai się Pustka - Samotność pod twoimi drzwiami, ty starasz się ją przegonić, ale ona nie odchodzi. Wtedy niektórzy poddają się i w pokorze piją z Krynicy Samotności.
I wtedy następuje Olśnienie: - Po odrzuceniu Świata Wielkiego Napchanego Bigosu odkrywają Pełnię Niczego.

Tak, jak tę Pełnię odkrył Kubuś Puchatek:
- "Powiedziałem do niego: - powinieneś wiedzieć, co się dzieje na świecie, jesteś oderwany od życia.
- Skąd mam to wiedzieć? - Zapytał Kubuś.
- Z radia na przykład - odpowiedziałem.
- Z tej skrzynki? - Kubuś.
- Ja: - tak. Pstryk! ......głos w radiu: - Nad centrum Los Angeles zderzyło się pięć samolotów. Jest trzydzieści tysięcy zabitych.
- Hmm, - powiedział Kubuś, - wolę słuchać śpiewu ptaków.
- Może i masz rację - powiedziałem. Pstryk!"

( Książka: - Tao Kubusia Puchatka - Benjamin Hoff )
     Chatka Puchatka niestety nie jest w lodzie. Widoczność jak widać.
   

Na kolejnym zdjęciu widok z drzwi Chatki, widać literę W-wejście i tę drugą chatkę o 40 m dalej.
   

Połonina przy Chatce. Wieje.
   


Poręcze obrosły malowniczo. Czy tylko dla mnie wiele rzeczy wokół ma w sobie tyle malowniczości?
  


  


A teraz piękna prosta rozmowa, czyli co ostatnio mi się przydarzyło.

Poznaję jakiegoś człowieka. On paple na okrągło. Sieczka. Nie ma nic do powiedzenia. Nie słucham więc, wpadam w obserwację: - leci mucha. Usiadła na stole. Idzie. Przystanęła. Słychać szczekanie psa. To jest właśnie to sławne tu i teraz.....
Siedzę sobie i jest dobrze. Naraz czuję, że ten facet o coś mnie pyta. I odbieram:
-  To ty nie słuchasz wiadomości? I już jest tekst z Kubusia Puchatka
  - Jakich wiadomości?
 - Ze świata. -
 - Nie słucham, bo po co mam słuchać?
- Żeby wiedzieć co się dzieje. (Czyli kto komu głowę urżnął)
 - Po co to? Zapraszasz mnie do swego świata? Czy ja ciebie namawiam abyś żył jak ja? A może chcesz usłyszeć że dałeś się zamknąć w więziennej klatce nawyków i jedynie słusznego życia?
                                I naraz przychodzi spontaniczność!
Przychodzi to mało powiedziane! Jak to miło zachowywać się swobodnie, na luziczku znaczy. (tresura społeczna określa takie zachowania chamstwem):
       Mówię: - Na amerykańskich filmach o Dzikim Zachodzie, gdy dwóch rewolwerowców rozmawia ze sobą w saloonie przy szklance wody ognistej, jeśli jeden z nich chce wywalić prawdę drugiemu, a nie dostać dziurki w czole, mówi najpierw: - „Bez urazy”. A potem może już mówić śmiało.
        A więc: - „Bez urazy”, czy pomyślałeś kiedyś, że jesteś karmiony gównem informacyjnym i pozwalasz na to? A poprzez takie życie stajesz się debilem? I facet się obraził. 
Całkiem. 
Lecz być może, być może..... ziarno tej rozmowy zakiełkuje kiedyś.... 
       Dzięki ostremu językowi mam wyłącznie takich znajomych, z którymi nadaję na jednej fali. Bez urazy, ale prawda oczyszcza przedpole.
Patrzę na mego pieskowego przyjaciela ratlerka Dyzia. On się nie krępuje, jeśli nie lubi jakiegoś psa, czy człowieka, to pokazuje mu zęby. I to jest szczere. Uczmy się od psów?
A wszystko co szczere jest godne i sprawiedliwe i tego trzymać się trzeba.

Lecz autor także do tej szczerości dojrzewał dość długo.

PS. Czytelniku, nie idź moją drogą bo możesz wpaść w tarapaty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz