- Wielu
ludzi boi się Pustki, bo kojarzy się ona z samotnością. A
samotność jest tak zdrowa! To Krynica w której można odzyskać
siebie....Pustka, to nie jest osamotnienie - chorobliwy stan
umysłu.
Pustka,
albo Samotność, to zdrowy stan umysłu. Tak samo jak
Dostatek.
Dostatek, bogactwo, to stany umysłu a nie liczba
zer na koncie, albo stan zewnętrzny.
Wielu
osobom wydaje się, że trzeba wszystko wypełnić:
- terminarze
- zbocza gór,
- puste działki
- zapisać wolne kartki,
- ogrodzić swój
teren.
A gdy te wszystkie wolne przestrzenie zostaną wypełnione,
to co wtedy?
Nie będzie nic do zrobienia? A świat codziennie tak
pięknie startuje do wyścigu z czasem!
Dlatego
większość żyje według hasła: - "Zrób coś - nie
ważne co, - idź do kina, pogadaj z kimś, włącz telewizor, aby
tylko nie zostać sam na sam ze sobą!"
Jak
mówił Osho, to hasło: -"Zrób coś", jest
podpowiedzią diabła. Pochodzi od diabła, bo diabeł boi się
Pustki.
Więc
gdy czai się Pustka - Samotność pod twoimi drzwiami, ty
starasz się ją przegonić, ale ona nie odchodzi. Wtedy niektórzy
poddają się i w pokorze piją z Krynicy Samotności.
I
wtedy następuje Olśnienie: - Po odrzuceniu Świata Wielkiego
Napchanego Bigosu odkrywają Pełnię Niczego.
Tak, jak
tę Pełnię odkrył Kubuś Puchatek:
-
"Powiedziałem do niego: - powinieneś wiedzieć, co się
dzieje na świecie, jesteś oderwany od życia.
-
Skąd mam to wiedzieć? - Zapytał Kubuś.
-
Z radia na przykład - odpowiedziałem.
-
Z tej skrzynki? - Kubuś.
-
Ja: - tak. Pstryk! ......głos w radiu: - Nad centrum Los Angeles
zderzyło się pięć samolotów. Jest trzydzieści tysięcy
zabitych.
-
Hmm, - powiedział Kubuś, - wolę słuchać śpiewu ptaków.
-
Może i masz rację - powiedziałem. Pstryk!"
(
Książka: - Tao Kubusia Puchatka - Benjamin Hoff )
Chatka Puchatka niestety nie jest w lodzie. Widoczność jak widać.
Na kolejnym zdjęciu widok z drzwi Chatki, widać literę W-wejście i tę drugą chatkę o 40 m dalej.
Połonina przy Chatce. Wieje.
Poręcze obrosły malowniczo. Czy tylko dla mnie wiele rzeczy wokół ma w sobie tyle malowniczości?
A teraz
piękna prosta rozmowa, czyli co ostatnio mi się przydarzyło.
Poznaję
jakiegoś człowieka. On paple na okrągło. Sieczka. Nie ma nic do
powiedzenia. Nie słucham więc, wpadam w obserwację: - leci
mucha. Usiadła na stole. Idzie. Przystanęła. Słychać szczekanie
psa. To jest właśnie to sławne tu i teraz.....
Siedzę
sobie i jest dobrze. Naraz czuję, że ten facet o coś mnie pyta. I
odbieram:
- To ty nie słuchasz wiadomości? I już
jest tekst z Kubusia Puchatka
- Jakich
wiadomości?
- Ze świata.
-
- Nie słucham, bo
po co mam słuchać?
- Żeby
wiedzieć co się dzieje. (Czyli kto komu głowę urżnął)
- Po co to? Zapraszasz mnie do
swego świata? Czy ja ciebie namawiam abyś żył jak ja? A może
chcesz usłyszeć że dałeś się zamknąć w więziennej klatce
nawyków i jedynie słusznego życia?
I
naraz przychodzi spontaniczność!
Przychodzi
to mało powiedziane! Jak to miło zachowywać się swobodnie, na
luziczku znaczy. (tresura społeczna określa takie zachowania
chamstwem):
Mówię:
- Na amerykańskich filmach o Dzikim Zachodzie, gdy dwóch
rewolwerowców rozmawia ze sobą w saloonie przy szklance wody
ognistej, jeśli jeden z nich chce wywalić prawdę drugiemu, a nie
dostać dziurki w czole, mówi najpierw: - „Bez urazy”. A
potem może już mówić śmiało.
A
więc: - „Bez urazy”, czy pomyślałeś kiedyś, że
jesteś karmiony gównem informacyjnym i pozwalasz na to? A poprzez
takie życie stajesz się debilem?
I
facet się obraził.
Całkiem.
Lecz
być może, być może..... ziarno tej rozmowy zakiełkuje kiedyś....
Dzięki ostremu językowi mam
wyłącznie takich znajomych, z którymi nadaję na jednej fali. Bez
urazy, ale prawda oczyszcza przedpole.
Patrzę
na mego pieskowego przyjaciela ratlerka Dyzia. On się nie
krępuje, jeśli nie lubi jakiegoś psa, czy człowieka, to pokazuje
mu zęby. I to jest szczere. Uczmy się od psów?
A
wszystko co szczere jest godne i sprawiedliwe i tego trzymać się
trzeba.
Lecz
autor także do tej szczerości dojrzewał dość długo.
PS.
Czytelniku, nie idź moją drogą bo możesz wpaść w tarapaty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz