Szykuję
zdjęcia do posta „Noc na Krzemieniu”, oglądam ujęcia
chmur, patrzę, a tu zza skały wybiega
biały piesek. I jak tych obrazków nie pokazać? A więc wykonuję!
Tak.
Krzemień to była udana sesja zdjęciowa, właściwe miejsce we
właściwym czasie. Dostałem tu (od Anioła) różnorodność
pogody. Oglądam - nie ma mnie tam, a jestem.......
Z
chmur wyłania się przedpotopowy jaszczur.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz