Marketing
największej Korporacji cd.
Internet
jest potęgą. To potęga w rękach rządzących, ale także miecz
obosieczny.
Imperatorzy
zawsze rządzili za pomocą strachu. Tak działał Adolf Hitler.
W „Mein Kampf” stoi czarno na białym: - strasz ludzi!
Wtedy utrzymasz władzę!
A
co przekazują czarni? - Bój się Boga!
Czuję
się.... jak kropla, która spada z nieba. Leci pod własnym
ciężarem, a cała tajemnica w locie.
Ludzi
pęta się od wieków strachem.
Nic
nie masz.
Tylko
ten dom, lub mieszkanie na kredyt wzięte. To wszystko co masz. I to
możesz stracić. Lecz - nie bój się!
Ja
też mam dom. Kupiony za gotówkę: 40 zł zapłaciłem w promocji
(Tesco) za nowy namiot - marzec 2015 r. I wiem, że dwa lata wytrzyma w Bieszczadach. ( gdy myszy
odpuszczą) Taki żart i wcale nie smutny, bo zaniedługo pokażę w jakich kwiatach ten dom stoi!
A
dziś, w tym Tu i Teraz, 4 miesiące w roku mieszkam w stolicy
Polski, w Centrum Warszawy – kamienna pustynia mówią, ale w niej
mam własność - to trzecia kolejna własność, po dwóch poprzednich, oddanych
na osobiste życzenie, lecz: - trumna nie ma kieszeni - czy nie tak piszę od czasu pewnego?
W tej kamiennej pustyni także bywa ładnie.
I w tym zawiera się autentyczność, czyli prawda. Dziś żyję, a co będzie jutro? Może się zakocham?
Z tej kamiennej pustyni wszędzie mam blisko, metro oddali, mam do niego sto metrów.
Lecz
do rzeczy. Kiedyś pisało się: - ad rem.
Czarni:
czytaj Manipulanci, trzymają z politykami. Wyraźniej to napiszę: -
to czarni pociągają za sznurki, a politycy wykonują ruchy.
Czyli
politycy są politykowani. A im się wydaje, że są samodzielni.
I
nie jest ważne, czy za sznurki pociąga partia Boga, czy partia
Złotego Cielca. Zobaczmy co pisze Bruno Ballardini.
Do
przyciągnięcia i przywiązania klientów do nowej marki, jako logo
wybrano narzędzie tortur.
-
To narzędzie wybrał sobie syn rzemieślnika, pierwszy
przedsiębiorca powstającego właśnie największego w dziejach
przedsięwzięcia, by oddać życie „dla dobra
ludzkości”.
Facet
miał niewątpliwie charyzmę, ale przy tej okazji przeszedł samego
siebie, poświęcając się całkowicie na rzecz firmy –
przynajmniej tak twierdzą ewangelie. Nawet jeśli dopuścimy
hipotezę samobójstwa, nie ma już sposobu, by się dowiedzieć, czy
animator kieszonkowej sekty naprawdę je popełnił, kiedy w
olśnieniu zobaczył wszystkie jej przyszłe pomyłki, czy też
wyczuł możliwość przejęcia rzemieślniczego wyrobu swojej sekty
przez wielką korporację, która całkowicie go wypaczy.
W
czasach, gdy po raz pierwszy użyto tego znaku, Paweł,
jego product manager,
był całkowicie świadomy, że ów negatywny symbol jest
„zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan” (Kor 1,23)
Aparat
perswazyjny był tak potężny, aparatura propagandowa tak silna, że
krytyka Porfiriusza,
który mówił o złym smaku nowej religii, utonęła w niebycie.
Porfiriusz
mówił: - Oto sławetne zdanie Nauczyciela, który powiada: „Jeżeli
nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie
pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie”.
To
jest najbardziej bezsensowny ze wszystkich bezsensownych i
najbardziej zwierzęcy ze wszystkich zwierzęcych zachowań pomysł,
by człowiek smakował ludzkie mięso i pił krew swoich bliźnich.
Co to za gadanie? Bo choćby zawierało pod welonem alegorii
cokolwiek inicjacyjnego i dobroczynnego, to przecież odór dobranych
słów, wnikając w jakiś sposób poprzez słuch do duszy, niesie
jej szkodę, gorsząc ją swą odrażającą naturą, a w wymiarze
ezoterycznym całkiem poraża, skoro nastawia człowieka do
zagubienia się w mrokach nieszczęścia. Nawet natura istot
bezrozumnych czegoś takiego nie zniesie.(....) Baczcie więc: taka
jest ta religia, którą przyjmujecie, jeśli nierozsądnie dacie się
do niej przekonać. Patrzcie, jak ta choroba ogarnęła miasta, już
nie tylko samą wieś! ( Makary z Magnezji,
Apokritikos,III,15.)
Niezależnie
od tego, jak było w istocie, powodzenie tej inicjatywy bije po
oczach: narzędzie śmierci po dziś dzień reprodukowane jest jako
trademark w setkach
milionów egzemplarzy, wieszane na ścianach przedszkoli i szkół.
Funkcjonuje nawet jako powszechnie noszona ozdoba unisex,
w wersji dla pań zdobna w szlachetne kamienie. W sumie nieźle:
można tylko się zastanawiać, jaki też nosilibyśmy gadżet,
gdyby, dajmy na to, Chrystusa powieszono lub ścięto.
Bruno
Ballardini – Jezus i biel stanie się jeszcze bielsza.
Mój
przyjaciel, Mirek, wyszukał poniższy tekst:
„Dwa
miliardy ludzi są zahipnotyzowane przez Kościół, sądzi aktor
Krzysztof Pieczyński.
Według niego Kościół nie pali czarownic tylko dlatego, że już
nie może. - Polacy utracili swoją tożsamość wraz z przyjęciem
chrztu - dodaje i przedstawia swoją wizję oraz jej źródło.
Te krzyże działają na podświadomość. Należy je usunąć ze wszystkich publicznych miejsc z wyjątkiem kościołów. Przestrzeń publiczna nie może być miejscem indoktrynacji.
- Czuje się Pan pozbawiony czegoś przez Kościół?
Absolutnie - tak się czuję. Jestem okradziony z partnerów do twórczej rozmowy, bo Kościół przeniknął także kulturę i sztukę. Przez to ludzie w Polsce produkują zbyt wiele mizernych kopii tego, co stworzono w innych krajach. Widocznie wstydzą się siebie i robiąc kalki myślą, że przez to będą lepsi.
- A gdyby ktoś Panu zaproponował odprawienie nad Panem egzorcyzmów?
To
ja zaproponuję, by postawić Kościół przed trybunałem za
zbrodnie przeciwko ludzkości. Bo te zbrodnie żyją w naszej
zbiorowej podświadomości. Człowiek rodzi się z ich traumą, a nie
z grzechem pierworodnym. To, o czym mówię, to rzeczy dla mnie
bardzo emocjonalne, natomiast Kościół opanował umiejętność
niewyrażania emocji i prawdy, kontroluje się, jest w tym mistrzem.
Tablice
Uniqueness
Na
nic wszelkie zabiegi wrogów tego logo. Działania propagandowe
podjęte przez ewangelistów przygotowały grunt pod największą w
dziejach kampanię marketingową.
Albowiem
przywiązanie klientów do marki należy budować jakimkolwiek
sposobem, Prawdą i nieprawdą. Dopiero po psychologicznym
„rozhuśtaniu” grupy docelowej staje się możliwe głoszenie
uniqueness produktu, co stanowi pierwsze konkretne posunięcie
inwazyjnej strategii marketingu.
Powtórzmy:
aurę wyjątkowości produktu można stworzyć tylko poprzez
komunikat.
Guidelines
marki, mającej podówczas największe wzięcie, to znaczy
dziesięcioro przykazań, które chrześcijaństwo przyjęło wraz z
całym Starym Testamentem, ustaliło już dogmat w sposób
niezrównany, i to w obu najstarszych redakcjach (Wj20,1-21 i
Pwt5,1-22)
Ja
jestem Pan Bóg twój
To
wstępne założenie ustala przede wszystkim, kim jest mówiący.
Chociaż od niepamiętnych eonów mamy już za sobą atrofię
„dwupłatowego umysłu”, czytając to przykazanie, odnosimy
wrażenie głosu z zewnątrz, (Po dziś dzień w żargonie branży
głos spoza ekranu w spocie reklamowym określany jest jako voice
of God.) który wydobywa się nie wiadomo skąd. W grę
wchodzą mechanizmy wykorzystujące nasze najpierwotniejsze tryby
poznawcze – to jest przypomnienie tych zamierzchłych czasów, gdy
z powodu bardziej wyrazistego podziału między naszymi półkulami
mózgowymi słyszeliśmy „głosy” i przypisywaliśmy je bóstwom.
Nie
będziesz miał bogów cudzych przede mną
Imperatyw
ustala raz na zawsze wyłączność, zabezpieczając się zarazem
przed ucieczką grupy docelowej do ewentualnej konkurencji.
(
Tekst Mateusza: - strzeżcie się, aby was kto nie zwiódł....)
Nie
uczynisz sobie posągu ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie
wysoko
Rozproszenie
wizerunku może zniszczyć dowolną strategię marketingową. Stawką
jest nie tylko wyjątkowość produktu, ale także jego marka. Tylko
firma ma prawo mówić o produkcie (lub o sobie samej) i winna
zachować jak najsurowszą kontrolę swego image'u. Są to zasady na
których opiera się „skoordynowany wizerunek”.
Warto
zauważyć, że drugie przykazanie doczekało się reinterpretacji –
począwszy od soboru nicejskiego (787 rok) – usprawiedliwiającej
kult ikon.
Przepisano
na nowo dekalog, został on nazwany Katechizmem Kościoła
katolickiego. Ten Katechizm poświadcza, że chodziło o zabieg
absolutnie konieczny, gdyż umożliwił on masowy kolportaż dla
potzeb reklamowych sakralnych podobizn i gadżetów, który religia
starego zakonu określiłaby jako idolatrię (Podstawą kultu
świętych obrazów jest misterium Wcielenia Słowa Bożego. Kult ten
nie sprzeciwia się pierwszemu przykazaniu – Katechizm …
(par.2141)
Nie
będziesz brał imienia Boga twego nadaremno.
Tu,
według Bruno Ballardiniego nastąpiła szatańska zmyłka, i
to akurat w chwili, gdy chrześcijaństwo zaczęło doceniać wagę
„Słowa”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz