piątek, 4 maja 2012

STREFA 51 i katastrofa z Roswell



Strefa 51 to tajna baza wojskowa w stanie Nevada w USA, której nie ma na żadnej oficjalnej mapie. Położona ok. 150 km na północ od Las Vegas. W jej skład wchodzą liczne budynki, bunkry, sieć dróg i prawie 10 km pas startowy. Strefa 51 ma kształt prostokąta o wymiarach 10 na 16 km. Wokół całej bazy rozstawione są liczne znaki ostrzegające, że wstęp na jej teren jest wzbroniony, a wejście grozi śmiercią. Baza ta jest najbardziej strzeżonym miejscem w Stanach Zjednoczonych, tak i na lądzie jak i w przestrzeni powietrznej nad bazą. W samym środku kompleksu znajduje się jezioro Groom Lake 
Do jeziora prowadzi autostrada 375, która została mianowana 'Autostradą Pozaziemską' Według oficjalnych informacji ujawnionych przez rząd USA baza istnieje od 1957 i funkcjonowała jako poligon doświadczalny dla Central Intelligence Agency (CIA). Właśnie tutaj rząd i CIA testowały szpiegowskie samoloty typu U2, a także F117A Stealth. Czy to cała prawda ? Do dzisiaj pojawiają się różne pogłoski o obserwowanych nad bazą, zwykle nocą dziwnych światłach, czarnych trójkątach przemierzających niebo z ogromną szybkością, którym towarzyszy ogromny huk...Coraz więcej ludzi zaczęło się interesować tajemniczą bazą, zastanawiano się co tak naprawdę dzieje się w Strefie 51. Bardzo często mówiono o tajemniczych latających spodkach pojawiających się nad bazą...Niestety, ale relacje świadków były wyszydzane przez władze, które zaprzeczały, jakoby takie zdarzenia miały kiedykolwiek miejsce. Rząd znalazł się jednak w niezręcznej sytuacji, kiedy jeden z pracowników bazy potwierdził fakty pojawiania się 

UFO nad Strefą 51, a także poinformował, że Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych korzystały z technicznych osiągnięć kosmitów.Robert 'Bob' Lazar, naukowiec, który pracował w bazie przez 5 miesięcy od grudnia 1988 r., wystąpił z tymi rewelacjami w telewizji w maju 1989 roku. Ujawnił, że rząd amerykański przeprowadzał badania na dziewięciu pozaziemskich pojazdach kosmicznych i starał się wykorzystać obcą myśl techniczną. Lazar wystąpił pod pseudonimem 'Dennis', filmowano go w cieniu, a jego głos został zniekształcony. Wszystkie te środki bezpieczeństwa podjęto z powodu pogróżek, jakie otrzymywali on i jego żona. Te zabiegi nie na wiele się jednak zdały. Po wywiadzie nie tylko wzrosła ilość pogróżek, ale ktoś ostrzelał samochód Lazara.Aby zapobiec kolejnym wypadkom, w listopadzie Lazar ujawnił się. Tym razem opisał ściśle tajny ośrodek S4, znajdujący się nad jeziorem Papoose na terenie Strefy 51, w którym składowano pozaziemskie pojazdy. Opowiedział też, w jaki sposób został zatrudniony w zespole 22 inżynierów, którzy mięli za zadanie rozpracować sposób działania systemu napędowego statków. Lazar potrafi dokładnie opisać ich wygląd, urządzenia sterujące, układ napędowy jak i sposób poruszania się tych pojazdów. 

Jego słowa potwierdzone zostały dużą ilością dokumentów wykradzionych z bazy. Zawierały zdjęcia, schematy UFO jak i zdjęcia z sekcji zwłok obcych istot. Wersję Lazara potwierdziło liczne grono innych osób powiązanych ze Strefą 51. Lazar twierdził, że S4 było podziemnym kompleksem, który zajmował całe pasmo górskie. Na początku myślał, że styka się z wysoce zaawansowaną technologią ludzką, ale kiedy znalazł się wewnątrz jednego z pojazdów przekonał się, że jego kształt i wymiary nie wydawały się być stworzone przez człowieka. 'Nie było śladu jakichkolwiek złączeń czy spawów, nie było widać żadnych śrub ani nitów', mówił Lazar, 'wszystko miało miękki i okrągły brzeg, jakby było zrobione z wosku, na chwilę podgrzane, a potem ostudzone.'Były tam iluminaiory, łuki i malutkie krzesła wystające niewiele więcej niż 30 cm nad podłogę. Sam mechanizm napędowy był wielkości piłki baseballowej i promieniował polem antygrawitacyjnym przez pustą kolumnę, która przebiegała pionowo przez środek statku. Paliwem tego napędu jest pierwiastek o liczbie atomowej 115, do tej pory nie odkryty.Dokumentacja ta zawierała ponadto zdumiewającą ilość informacji na temat UFO, wśród których znajdowały się zdjęcia sekcji zwłok małych, szarych istot o dużych głowach. Według dokumentów pochodzili oni z systemu gwiezdnego Zeta Reticuli. Lazar napotkał też wzmianki o wypadku z 1979 roku, kiedy to obcy zabili naukowców i funkcjonariuszy ochrony na terenie bazy. Wszystko to sprawiło, że Lazar nie miał już wątpliwości, że pracował nad 'pozaziemskimi statkami, wytworzonymi przez pozaziemską inteligencję z pozaziemskich materiałów.'Lazar nie twierdzi kategorycznie, że na terenie S4 widział przybyszów z kosmosu. Niemniej jednak, to co widział było dziwne. Przechodząc przez pokój, zauważył kątem oka dwóch mężczyzn ubranych w białe laboratoryjne fartuchy 'spoglądających w dół i rozmawiających z czymś małym z długimi rękami. Tylko mi mignęli. Naprawdę nie mam pojęcia, co to mogło być. 

'Według niepotwierdzonych danych właśnie do tej bazy zostały przywiezione szczątki obcych jak i same obce istoty z katastrofy w Roswell. Przypuszcza się, że doszło tutaj do zawarcia traktatu USA - obcy. Na mocy którego istoty pozaziemskie w zamian za swą technologię mogą przeprowadzać eksperymenty na ludziach i zwierzętach (okaleczenia bydła, wzięcia ludzi na pokład UFO).W Strefie 51 realizowane są liczne projekty np. Redlight, który ma na celu przechwytywanie i oblatywanie obcych pojazdów. Jest także inny tajny projekt Snowbird - zasłona dla Redlight. W ramach tego projektu został skonstruowany latający dysk. Pojazd zbudowany w oparciu o ziemskie technologie zostało oficjalnie ujawniony, a informacje o nim przekazano w ręce 'prasy'. W ten sposób łatwo tłumaczono pochodzenie dziwnych świateł obserwowanych nad bazą.Co naprawdę dzieje się w Strefie 51? Dlaczego ukrywa się przed nami prawdę o wydarzeniach tak istotnych jak kontankt z pozaziemską cywilizacją? Czy kiedykolwiek dowiemy się prawdy, także o katastrofie w Roswell? 

1 komentarz:

  1. A jeśli jest to w interesie 'tych innych', żeby dociekać wielkich tajemnic i ukrywania tajemnic UFO? A jeśli sami nakręcany się odkrywaniem, układaniem i łączeniem rozbiegłych faktów? To na pewno kręci. Ale czy nie jesteśmy w tym sterowani? Przekonałem się, że zajmujemy się takimi ezorytycznymi sprawami, bo to świetna zasłona dymna dla dociekliwych. Nic z tym UFo uważam, że nie ma. Tylko historie, 'fakty' prowadzące do następnych pytań i tak bez końca. Szkoda na to życia. Życie jest po to, żeby cieszyć się. Na kosmitów poczekam, aż się ujawnią. Do tej pory wolę cieszyć się życiem.

    OdpowiedzUsuń