Byk uciekł chwilowo......Poland dołuje....Postaw stopa, bo
ci jaja urwie. A kto zostawia otwartą pozycję na Polandzie, gdy sytuacja niewyjaśniona? Wykres nie doszedł jeszcze do poziomu docelowego ( to już
pisałem, a poziom docelowy każdy powinien umieć sam wyliczyć) Czy dojdzie do
tego poziomu? ( poziom podał inwestor w komentarzu pod postem: „Byk już goni?”) Nie
wiem czy Poland dojdzie do poziomu docelowego. Może dojdzie, a może nie. Poland
ma na to dojście jeden dzień, bo jutro wypada ostatni dzień Zapory Gwiezdnej.
Pamiętam, jak jeszcze nie tak dawno gryzłem palce grając na Polandzie, bo
zbliżała się godzina 17.00 – zaraz zamknięcie, a ja na minusie z otwartą
pozycją nie w tę stronę. Niby niedużo – dziesięć punktów tylko, ale kto wie co
będzie jutro? A jak otworzymy się luką? Dziś mam to gdzieś. Gra na Daxie jest
na okrągło. Od północy z niedzieli na poniedziałek do 22.00 w piątek. Wczoraj
rozmawiałem z inwestorem o rynku....Uważałem, że wzrośnie. Inwestor Janusz
zapytał;- „ A jak spadnie? – odpowiedziałem: - to zarobię na spadku”. Do
Janusza dotarło, że to takie proste. Mamy zarabiać, a nie mieć rację! Dzisiaj
pospałem dłużej i w związku z tym, jednak zarobiłem na wzroście. Teraz urywek z
maila innego inwestora..------------------------- ---------------------------------------------------„no jak byki nie wezmą się konkretnie do
roboty w tym tygodniu to może być kiepsko dla posiadaczy akcji, zobaczymy co
nasz leniwy wiguś zrobi po tym co zrobi SP500 i DAX
zastanawiające jest to jak wiele ludzie nie bierze sobie na serio pod uwagę tego co piszesz Ty lub Marek w swojej książce o stop losach. Ja jestem początkujący, ale rozmawiam z moimi znajomymi, którzy uważają się za inwestorów, ale jak słyszę że jego akcje spadły, ale to nic bo kiedyś odrobi to nie wiem co powiedzieć. To tak jak "sprzedawcy funduszy", którzy śmią nazywać się "doradcami" uważają, że należy cały czas trzymać agresywny portfel, gdyż nawet jak spadnie to później odrobi - wrrrr..... straszne to jest jak naciągają się ludzi, ale z drugiej strony ludzie sami są sobie winni bo jak raz stracą to zamiast wziąć odpowiedzialność za straty na siebie to zwalają na pseudo doradców i tym sposobem dochodzimy do takich książek jak Ekcharta”.
zastanawiające jest to jak wiele ludzie nie bierze sobie na serio pod uwagę tego co piszesz Ty lub Marek w swojej książce o stop losach. Ja jestem początkujący, ale rozmawiam z moimi znajomymi, którzy uważają się za inwestorów, ale jak słyszę że jego akcje spadły, ale to nic bo kiedyś odrobi to nie wiem co powiedzieć. To tak jak "sprzedawcy funduszy", którzy śmią nazywać się "doradcami" uważają, że należy cały czas trzymać agresywny portfel, gdyż nawet jak spadnie to później odrobi - wrrrr..... straszne to jest jak naciągają się ludzi, ale z drugiej strony ludzie sami są sobie winni bo jak raz stracą to zamiast wziąć odpowiedzialność za straty na siebie to zwalają na pseudo doradców i tym sposobem dochodzimy do takich książek jak Ekcharta”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz