Komentarz inwestora-------------------Kilka
dni temu był przeciez post o dacie zwrotu na WIGu i na EUR/USD - czyli data nie
zadziałała? teraz mamy uważac na minimum 2090pkt - ale tez nie wiadomo czy
'zadziała'jako wsparcie dla Zapory Gwiezdnej jutro? w sumie przyjemnie sie to
wszystko obserwuje... jako ciekawostki, ale nie jako podstawę do zarabiania
pieniędzy. Pozdrawiam serdecznie :) – dotyczy posta:Poniedziałek 14 maja 2012” . ----------------------Podstawą zarabiania
jest kroczenie za rynkiem. Zgadza się? Jeśli rynek spada – spadaj razem z nim.........
Bądź przyjacielem trendu..........Można to uprościć aż do nielogiczności i
napisać: - Nie myśl, bo zostaniesz myśliwym,
a ty masz tylko zarabiać!......... Pisałem, że Zapora jest w dniach 7 – 15 maja..... Że poziom nieosiągnięty, że
warunkem kosmicznym! zatrzymania spadków jest utrzymanie dna. ( Czyli podstawa
AT się kłania) Że teraz mamy Trzecią Zaporę Gwiezdną w ciągu ostatnich trzech i
pół miesięcznych spadków. Poprzednie Zapory dawały tylko odbicia.-------------Po
trafnej prognozie dat - na szczytach Wigu 20 w 2007 roku i prognozie dołka 18
lutego 2009 znowu zacząłem szarżować, upierając się, że rynek MUSI iść tam,
gdzie przewiduję. A rynek to przecież my, inwestorzy, ludzie obdarzeni wolną
wolą..........Nic nie musimy – wszystko możemy. Jeszcze niedawno traktowałem
daty Zapory jako daty ŻYCIA lub ŚMIERCI. ( lubiłem wyprzedzać rynek i mieć rację). Teraz zaakceptowałem
siebie. Całkowicie. Pokochałem siebie wręcz. Moja główna zasada: - „Nie
krzywdzić”. Nikogo nie krzywdzić, ale siebie też nie krzywdzić. Stres niszczy,
zabija nawet. Straty są niemiłe, są stresem. Dotarło to do mnie po
eksperymencie eksterioryzacji, po wstrząsie, jaki mi przyniosło wyjście poza
ciało. Janek powiedział: - „Nie zachowałeś zasad BHP”. Teraz to wiem. Wielomiesięczny ciąg strat ( może inaczej: nie
mogłem ruszyć z martwego punktu ) skończył się 26 kwietnia ubiegłego roku.
Wtedy dotarła do mnie myśl, pewnie z kroniki Akashy, że przyszedł czas końca
eksperymentów, a nadszedł czas spokojnego zarabiania. Mogę mieć rację, ale nie
muszę. Mam tylko zarabiać. Tak, obecnie obserwuję rynek ( czytaj: Polanda ), na
luziczku . Mało tego, obserwuję uważnie sam siebie. Tu i Teraz jest ważne. Tu i
Teraz jest fundamentem przyszłości. Mam jeszcze większy dystans do całego
świata. Jak myślicie, po co forsuję myśli Osho? Już dawno wymyślono proch, po
co robić to ponownie? Co mówili wszyscy wielcy inwestorzy – miliarderzy? Jaka
jest uniwersalna zasada zarabiania na giełdzie? Czekam na sygnał – wchodzę
trochę później, wychodzę nieco wcześniej.----------Mój komentarz: Takie credo
działa zarówno w skali tygodniówki - inwestowania wagonów pieniędzy w akcje, jak i interwału 5 minut na CFD. Nie silę się na
złapanie całej fali. Gdy mam na Daxie 50% zysku - podciągam stopa na kilka
punktów tylko. Bo kiedy to się zwykle dzieje? Gdy wskaźniki sygnalizują
ekstremum. Teraz w drugą stronę rynek pojedzie, lub się pobuja na poziomie,
żeby wskaźniki się schłodziły i dały miejsce do dalszego ruchu. Proste?
Wszystko co dobre jest proste, wszystko co proste jest dobre. I odczytuję ZNAKI
na poboczu drogi życia. Tymi ZNAKAMI są także ludzie, których życie stawia na
mojej ścieżce. Wszyscy. Każdemu ja coś daję. I każdy mnie coś daje. Dajemy sobie wskazówki, czy idziemy właściwą ścieżką. Często przez pewien czas idziemy obok
siebie......Co chwila spotykam ludzi, którzy wyprzedzają moją myśl. Chcę coś
powiedzieć, a to zdanie pada z ust mojego rozmówcy. Tak, masz rację Janku: -
Podobne przyciąga podobne. A każda książka może być zawarta w jednym zdaniu.
no tak Panie Zbigniewie, racja, tyle tylko, że ten paskudny rynek daje często (zbyt często) fałszywe sygnały. I na tym można dużo stracić, oj dużo... Pozdrawiam serdecznie, Piotr.
OdpowiedzUsuń