poniedziałek, 7 maja 2012

Psychologia szczęśliwości - Richard Layard

                             Richard Layard, brytyjski profesor ekonomii badał psychologię szczęśliwości. Layard zasiada w Londyńskiej  Izbie  Lordów. ------------- << Poziom zadowolenia z życia rośnie wraz z zarobkami, ale tylko do określonego poziomu. Po jego przekroczeniu, żadne zastrzyki pieniędzy nie przynoszą już spodziewanego wzrostu szczęścia. Następuje stan swoistego nasycenia szczęściem. Stan ten wynosi dla Polski  8 tys.zł ( mówimy o grupie zawodowej – pracownik-styczeń 2009). Ten poziom odrywa już przyjemnie od dolegliwości dnia codziennego, pozwala na cieszenie się życiem.>>. ---------------                                                                                                          
              Czy to wielkie odkrycie dla grupy – pracownik -? Bardzo przyzwoity pułap zarobków i tyle. Pytanie nasuwa się inne : - „Czy szczęście jest nam potrzebne bez przerwy ? Czy ma być ciągle cukierkowo i radośnie”? Ma być przeginanie – lewo, prawo. Wtedy chwilami łapiemy równowagę i to jest właśnie życie! Nie przegapić chwili. Nie przegapić Tu i Teraz. Jeśli coś robić, to robić to dobrze, albo wcale. Poszukaj pasji – zatrać się w niej! Do oporu! Nie rozpamiętuj przeszłości – to zamknięty rozdział. Wal do przodu! Nie czekaj także na taksówkę do nieba. Przyszłość ciebie nie zbawi. Tylko pomyśl i odpuść. Tylko wyślij Intencję. I zapomnij. Tak właśnie to działa! Bez wysiłku działa. Ciężka praca, to najprostsza droga na cmentarz. I ten optymizm. Co widzi optymista na cmentarzu? Krzyże, czy plusy? Wszystko bierze się z twojej myśli. Zbawienie jest tylko Tu i Teraz. Ciesz się chwilą. Ta obecna chwila, to fundament przyszłej Radości. To jest proste. A wszystko, co dobre jest proste. I opieraj się więcej na sercu, niż na głowie. Zwracaj uwagę na uczucia, one mówią prawdę. Nie zamiataj uczuć pod dywan....Nie jesteś niewolnikiem, nic nie musisz. A wszystko możesz. I nie ma obok ciebie niewolników. Jeśli ktoś nie chce być z tobą – droga wolna. I co z tego, że ktoś kiedyś mówił: -„Chcę być twoją duszą i ciałem”. Tu można tylko zacytować Jana Sztaudyngera; -„Chciałaś być moją duszą i ciałem. Ciało wziąłem, duszy nie chciałem”. Akceptuj siebie. Jeśli ktoś powie, że masz się zmienić, uciekaj od niego, to twój wróg! -------------------------Potrzebujemy wzlotów i upadków, spontaniczności, wiru zdarzeń, adrenaliny, przyjemności wchodzenia pod górę. ----------Po wielkim zmęczeniu,wielogodzinnej wspinaczce, nawet zwykła herbata smakuje wspaniale - mawiała polska himalaistka, Wanda  Rutkiewicz. -----------Zginęła, ktoś powie, bo szukała guza. A ty, tak myślący czytelniku, czego szukasz? Chcesz umrzeć jako emeryt w kapciach, słuchający Radia Maryja? Jeśli takiego życia pragniesz, to już jesteś martwy............I nie bój się wypadku, jeśli coś ciebie nie zabije, to ciebie wzmocni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz