czwartek, 29 listopada 2018

Animacja w punkcie sprzedaży

Czyli Bruno Ballardini: - Jak Kościół wymyślił marketing.

         Animacja w punkcie sprzedaży.

W czasie ceremonii konsumenci są zorganizowani według reguł role playing. Mieści się tu także testimonial.
Jest to wynalazek, którego nie stosowała nigdy żadna inna korporacja w całej historii marketingu.
          Otóż w punkcie sprzedaży obok Chrystusa, mnożą się inne testimonials.
Tworzą one prawdziwe arcydzieło strategii, w której w cudowny sposób stapiają się w jedno marketing, komunikacja i merchandising.(...)
           Nic tu nie pozostawiono przypadkowi.
Publiczność uczestnicząca w animacji w punkcie sprzedaży, powinna dysponować przestrzenią umożliwiającą przyjmowanie podczas eventu różnych skodyfikowanych pozycji.
Rytuał nie dopuszcza zachowań innych niż ustalone.
Ceremonia przewiduje przemienność pozycji stojącej i klęczącej z pozycją siedzącą – tworzy poczucie przynależności (…)

Punktem ogniskowym animacji jest tabernakulum.
Wokół niego toczy się cały rytuał. Przechowalnia próbki smakowej musi zajmować miejsce godne rangi produktu (….)

Kościół katolicki pierwszy wyczuł, że sama reklama nie wystarczy, by wesprzeć wszystkie cele marketingu.
Już dawno zastosował więc w punkcie sprzedaży, uchodzącą dziś za supernowoczesną formułę communication mix: - mszę.
Nabożeństwo wyprzedza bowiem o wiele wieków ekspozycję „masową”, stosując wyspy i wysunięte lady.
Do tego jest multimedialne: - przeplata się w nim śpiew i mowa, muzyka i cisza, konsultacja indywidualna z interaktywnym kontaktem między personelem a klientelą.
Doskonale zorganizowany mechanizm!

Aktywny udział wymaga określonej wielości działań, obejmujących ministranta, lektora, psalmistę, chór, muzycznego animatora zgromadzenia.... W owym zharmonizowanym zgraniu posług, liturgia oferuje obraz Kościoła we wszystkich jego doświadczeniach, buduje się wspólnym wkładem.

Przywodzi to na myśl najnowsze teorie marketingu. Zgodnie z nimi w przedsiębiorstwie usługowym „wszystko mówi”.
Jak twierdzili Eiglier i Langeard, trzeba tam patrzeć, słuchać i działać oczami, uszami, ciałem i duchem klienta.
Tylko wtedy usługa będzie dla niego znacząca.

                               Dżingle i przyczyny powodzenia.

Wytworzenie ducha przynależności do marki uzyskuje się także poprzez upowszechnienie pieśni i hymnów śpiewanych przy ważniejszych okazjach. Teksty takie, jak „Nobile santa Chiesa” (Szlachetny Kościele) ułatwiają pamięciowe opanowanie wytycznych zakładowych.
        Ale wszelkiego rodzaju muzykę stosowano już od zamierzchłych czasów dla lepszego upowszechnienia przekazu reklamowego wśród najszerszych grup docelowych.
Pieśni były kodyfikowane w oparciu o święte teksty i aranżowane z pomocą szerokiego wachlarza stylów dostosowanych do najrozmaitszych sytuacji.
       Na przykład w mszy śpiewanej wątek Alleluja stanowi naśladownictwo klasycznych gregoriańskich melizmatów, wszelako aranżacja pochodzi z 1969 roku.
Oryginalna duchowość chorałów gregoriańskich stanowi w tym przypadku autentyczną cover version, dokładnie tak, jak w przemyśle reklamowym.

Ciekawszym przykładem jest Psalm 22, czyli Pan jest moim pasterzem.

Część mniej znacząca to szereg semantycznych symetrii.
Muzyczna ekwiwalencja wspiera i akcentuje ekwiwalencję pojęciową zawartą w tekście obu modułów „Pan jest” i „pasterzem”.
Jest to powtórzenie tego samego, tylko inaczej akcentowanego modułu melodycznego.
        Tym sposobem przekaz perswazyjny krystalizuje się niemal na poziomie podświadomości. 

Spełnienie obietnicy: - „nie brak mi niczego” dokonuje się poprzez raison why zawartą w taktach ”bo Ty jesteś ze mną”.
        Ostatnie zdanie, tak powszechne w muzyce lekkiej (por. nawracające „jeśli pójdziesz ze mną” - se verrai con me – z piosenki Chariot w interpretacji Betty Curtis i Petuli Clark, z lat sześćdziesiątych, praktycznie współczesnej z omawianą wersją psalmu), kończy wezwanie do przyjęcia oferty.
          Ciekawostką jest, iż owa wpadająca w ucho melodia opiera się na pięciotonowej skali mizolidycznej.
Uzyskany efekt tonalny mieści się gdzieś między monodią gregoriańską a modalną muzyką etniczną.
W ten sposób można zaspokoić zarówno przyzwyczajenie muzyczne starszych pokoleń, nawykłych do klasycznej mszy śpiewanej, jak i młodych – obytych z modalnością stylów muzyki komercyjnej, od bluesa w górę.
         Autor tego utworu doskonale wiedział, że tego typu repertuar będzie równie skuteczny po „wyeksportowaniu” ze względu na łatwość, z jaką odbiorcy z innych kręgów kulturowych przyswoją materiał dźwiękowy, który i dla nich również będzie brzmiał „swojsko”.
Słowem, wysokiej klasy dżingiel reklamowy.

PS. Marketing współczesny: - Witamy w Polsce XXI wieku! 
Wiadomość z 29 listopada 2018.
Koleje Małopolskie gotowe na święta. W pociągach będzie można się wyspowiadać

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz