Większość
tak zwanych „głębokich myśli” została wymyślona w
zamierzchłej przeszłości.
Owszem,
zdarza się, że co pewien czas ktoś niekoniecznie wybitny wypowie
zdanie ponadczasowo mądre.
Owe
stare, wybitne sentencje ubieramy często w nową szatę słowną i
przez to właśnie wydają się odkrywcze.
Tak
samo jest z anegdotami.
Przed
wakacjami zamieściłem anegdotę pod tytułem „Wynalazca” -
Anthonego de Mello – hinduskiego jezuity.
Zbliżał się marzec 1968 roku, w Warszawie wzbierały antyrosyjskie nastroje. Ludzie mieli szczerze dość ówczesnych rządzicieli - kursowało powiedzenie: - "Wpuść komunistę na pustynię, a on tak zarządzi, że piachu zabraknie".
Byłem wtedy studentem trzeciego roku Leśnictwa w warszawskiej SGGW.
Byłem wtedy studentem trzeciego roku Leśnictwa w warszawskiej SGGW.
Pojawiła
się prasa podziemna - gazetki odbijane na powielaczu.
W
jednej z takich gazetek przeczytałem anegdotę, która niesie
przesłanie dość podobne do puenty zapisanej przez de Mello
– coś dobrze działa – wtedy zawsze znajdą się ludzie opętani rządzą władzy, którzy
tak naplączą, że w końcu zapomnimy, o co w tym wszystkim chodzi.
Deszczownia
Przed domem był trawnik. Trawa, która na nim rosła, była gęsta i soczysta, ponieważ oprócz dobrej ziemi i systematycznego strzyżenia, skrapiano ją wodą z niezwykle prostej deszczowni.
Przed domem był trawnik. Trawa, która na nim rosła, była gęsta i soczysta, ponieważ oprócz dobrej ziemi i systematycznego strzyżenia, skrapiano ją wodą z niezwykle prostej deszczowni.
System
składał się z dwóch rurek: - pionowej - prostej i poziomej wygiętej w kształt litery S.
Woda puszczona w system powodowała obracanie się rurki
poziomej pod wpływem ciśnienia.
Trawa
dostawała tyle wody, ile było trzeba.
Pewnego
dnia nadszedł Rządziciel-Mądrala.
Popatrzył, podumał i powiedział: - "Och! Jaka brzidka rurka! A brzidka bo krziwa! Ją poprawię i zrobi się radośnie, ponieważ tylko ja wiem, co trawie jest niezbędne do szczęścia".
I wyprostował rurkę poziomą.
Puścił wodę.
Rurka nie miała chęci się obracać.
"Ależ ona nieposłuszna" - stwierdził Mądrala i zastosował silnik elektryczny, aby nadać rurce ruch wymuszony.
System
ruszył elegancko, lecz zaraz nastąpiło zwarcie – woda dostała się do
silnika. (bowiem)
Mądrala zastosował tedy daszek osłaniający silnik.
Deszczownia działała teraz dłużej, azaliż po pewnym czasie znowu doszło do
awarii.
Rządziciel nie poddawał się – nie chciał się przyznać, że jego
popraweczki zamieniają się w pogorszeczki. Wprowadzał w życie
kolejne pomysły.
Kiedy nadeszły przymrozki i spadł pierwszy śnieg, deszczownia działała wreszcie bez zarzutu.
Ten sezon stracony - pomyślał Mądrala - za to wszystko jest gotowe na przyszły rok.
Jednak nie było już miejsca na trawnik – system zraszania zajmował całą działkę.
PS. Życzę przyjemnego wypoczynku.
Zdjęcia tematycznie związane z trawą: - ulicą Zielone Wzgórze (Polańczyk) podchodzimy do zielonego wzgórza.
Czerwiec 2018.
Jednak nie było już miejsca na trawnik – system zraszania zajmował całą działkę.
PS. Życzę przyjemnego wypoczynku.
Zdjęcia tematycznie związane z trawą: - ulicą Zielone Wzgórze (Polańczyk) podchodzimy do zielonego wzgórza.
Czerwiec 2018.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz