piątek, 5 stycznia 2018

Puchar Wiesi


Człowiek zadowolony emanuje energią. Bywa, że tej energii nie da się wyładować w zwykłych codziennych zajęciach.
        Tak też było ze mną w czasie wakacji.
W skali Szczęśliwości Ogólnej (skala od 1 do 10) czułem się w siódemce.

Pobudka o świcie, albo przed – bo świt piękny jest w tak widokowym miejscu.
Potem do lasu po prawdziwki.
Na rowerze do lasu lekko pod górę trzy kilometry.
Przed południem zjazd fantastyczny z góry 50 – 60 km na godz., stojąc na pedałach, żeby dupki nie odbić (kamienie na drodze)
Krojenie grzybów do suszenia na słońcu.
Jedzonko.
Wycieczka z aparatem po łąkach, albo objazd rowerowy okolicy.
Nawlekanie podsuszonych grzybów.
Znowu wędrówki niedalekie przedwieczorne.
Spać z kurami.
Raz w tygodniu do sklepu w Smolniku po papu, plus odwiedziny rzeźbiarza Zbyszka Sawickiego.

Niby miłych zajęć dość, ale co zrobić z ciągłym nadmiarem energii?

Dlatego wszelkie inne czynności okołochałupowe traktowałem jako wielką frajdę.
Zdrowym przerywnikiem niosącym odmianę, były dni deszczowe, wtedy czytałem i pisałem.
Jednak coraz bardziej wzbierała potrzeba wyruszenia z namiotem.
Góry wołały.

           Odwiedziny u Wiesi Abram.

Rozmawiałem właśnie z Wiesią, kiedy moje spojrzenie padło na szklany puchar stojący na półce w jej kuchni.
Wiesz Wiesiu – powiedziałem, - ten puchar aż się prosi aby go pomalować.....
- No to go pomaluj – krótko odpowiedziała Wiesia.

Milczałem, ale myślę sobie: - czemu nie?
Do Kołyby wracałem z pucharem.
Następnego dnia wyprawiłem się do Sanoka po konturówkę i farby do malowania na szkle i jeszcze tego samego dnia puchar był gotowy.







Owa działalność podniosła mą skalę Szczęśliwości o jeden stopień i na kilka dni, do kiedy nie pomalowałem wszystkich butelek jakie znajdowały się pod ręką, zamieniła mnie w bardzo radosne dziecko.

Potem zjechali goście, zrobiło się małe zamieszanie i było to jak wydech po wdechu.
Albowiem cała tajemnica czerpania zadowolenia z życia tkwi w robieniu tego, co lubimy, oraz w Huśtawkowaniu Periodycznym, czyli jak mawia moja przyjaciółka: - Dla utrzymania harmonii trzeba trochi tego i trochi tego...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz