Każda
świadomość dociera kiedyś do ślepego zaułka.
Do
pustyni.
Staje
się tak częściej w krajach bogatych, bo dostatek bardzo przybliża
pustynię.
Masz
wszystko: kobietę, dom, pieniądze, prestiż, władzę. Jeszcze się
oszukujesz, szukasz miejsc, gdzie jeszcze nie byłeś.
Jedziesz
tam, i albo gromadzisz fakty w głowie - googlach, goniąc z
wywieszonym językiem, w rozgorączkowaniu, po muzeach i zabytkach (
jak to? Zapłacone przecież – trzeba JAK NAJWIĘCEJ zobaczyć!
No…jeśli tak trzeba….), albo ciebie wożą na safari.
Może
wybierasz drugą drogę: - być na luziczku, ale nieprawdziwym,
pozornym.
To
jest zblazowany świat.
Nie
trzeba w tym świecie gonić, ani zwiedzać. Spokój, komfort. I…
te same drinki, podobne plaże, tylko nieco inny kolor piasku,
podobne rozmowy. W głębi siebie jesteś znużony. Marzenia zostały
spełnione.
Czas
umierać? Nie, to tylko twoja pustynia.
To
prawdziwy kryzys, ale i prawdziwa okazja.
Chiński
ideogram słowa „kryzys”,
jest piękny. Składają się na niego dwa obrazki, jeden oznacza
niebezpieczeństwo, drugi okazję. Co będzie, zależy od ciebie.
Jeśli
będziesz zapatrzony w przeszłość – popełnisz samobójstwo. Zapatrzenie w przeszłość
jest niebezpieczne.
Lecz
masz przecież inteligencję, dostrzeżesz, że problem jest nowy, a
więc i odpowiedź musi być nowa. Bądź pomysłowy, porzuć
przeszłość. Nie bój się błędów i pomyłek, będziesz się na
nich uczył. Tylko nie postępuj po staremu. Przechodzisz pustynię.
Jeśli wsłuchasz się w swój kryzys, usłyszysz w ciszy słowo. Znajdziesz klucz do otwarcia drzwi.
Jeśli wsłuchasz się w swój kryzys, usłyszysz w ciszy słowo. Znajdziesz klucz do otwarcia drzwi.
W
problemie jest rozwiązanie.
W
chorobie jest lekarstwo.
Wejdź
w problem, odrzuć wszystkie gotowe rozwiązania. Gotowe rozwiązania
są wrogami. To twoja wiedza jest wrogiem. A więc odrzuć ją!
Osiągasz
wielką dojrzałość i integrację.
Nie
uciekaj od świata. Nie uciekaj w Himalaje,
aby tam szukać oświecenia. Odśwież się tylko i wracaj.
A
wracając pamiętaj, że o wiele więcej osób doznało oświecenia
grając na Wall
Street.
Nie
bądź mnichem. Mnich (ang. monk) oznacza kogoś żyjącego samotnie,
w odosobnieniu. Słowo klasztor (ang. Monastery) ma ten sam
źródłosłów – osoby, która wyrzekła się świata i żyje w
samotności.
Słowa
monopol, czy monogamia, też wywodzą się z tego samego słowa.
Wszystkie one oznaczają „jeden”.
Jeden mąż dla jednej żony (monogamia), lub władzę jednostki (
monopol).
Nie
niszczę ludzi. Nie doradzam ci, abyś został mnichem.
Zakonnica
jest ruiną kobiety. Mnich jest karykaturą mężczyzny.
A
chodzi przecież o to, żeby wzmocnić człowieczeństwo, a nie
osłabić.
Osho
Zdjęcia z Fereczatej 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz