Niespiesznie - bo mam czas.
Wysoko,
wysoko krąży para orlików obwieszczając światu swoje radosne panowanie.
Brak jakichkolwiek człowieków, energia rozpiera, co za dzień!
I był taki dzień że się mogło
Wszystko razem z cerkwią przestawić
Była taka wiosna że byliśmy utkani
Z powietrza cali i błyskawic.....
Zaczyna się zjazd i hamowanie na serpentynach, a na prostej puścić hamulce!
Brak jakichkolwiek człowieków, energia rozpiera, co za dzień!
I był taki dzień że się mogło
Wszystko razem z cerkwią przestawić
Była taka wiosna że byliśmy utkani
Z powietrza cali i błyskawic.....
Zaczyna się zjazd i hamowanie na serpentynach, a na prostej puścić hamulce!
Wtedy tylko
wicher w uszach i wizg opon!
Zatrzymania
w miejscach kwiatowych.
Mijam
Mików
I chwila po powrocie
- cisza i przestrzeń z Kruhłycą w tle. Nie ma jak w domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz