Kto
się nie zmienia, ten stoi w miejscu. A gdy stoi w miejscu, to się
cofa.
Życie
jest dynamiczne, a jeśli jesteś otwarty na zmiany, samo życie
poprowadzi ciebie tam, gdzie powinieneś trafić.
Piszę
te listy do samego siebie, potem je czytam i przekonuję się, jak
się zmieniam. To jest ewolucja.
Coraz
częściej milczę, nie wtrącam się do rozmów. Już nie muszę
mieć racji. Swoje wiem, ale także częściej niż zwykle przyznaję,
że czegoś nie wiem. Zamiast się spierać, wolę pójść na spacer
i pobyć ze sobą.
Stopniowo
uczę się przesuwać z obrzeży ku centrum i z powrotem bez
większych problemów. To tak, jak wchodzenie do domu na noc i
wychodzenie z niego rano do ogrodu.
Jesteś
w nim, dopóki aura sprzyja. Kiedy staje się coraz goręcej, a ty
zaczynasz się pocić i już nie jest miło -
po prostu wchodzisz do domu. Tam jest chłodno, nie odczuwasz
dyskomfortu. l tak, zależnie od sytuacji zmieniasz miejsce.
Dokładnie w ten sam sposób człowiek świadomy, przemieszcza się ze swych peryferiów do centrum, z centrum ponownie na peryferia. Nigdzie nie jest uwięziony.
Kiedy
poczujesz uwięzienie, jest ci źle i smutno. Odczuwasz dyskomfort.
Wiesz,
że przegapiasz gdzieś znaczenie życia.
Zmieniaj
miejsce: - z targowiska do klasztoru, z bycia ekstrawertykiem do
bycia introwertykiem - wciąż zmieniaj
miejsca. Te dwa miejsca to jakby dwa skrzydła -
współpracują ze sobą. Dzięki temu, że są umieszczone naprzeciw
siebie, równoważą się. Gdyby dwa skrzydła były po tej samej
stronie, ptak nie mógłby latać. Twoje wnętrze i zewnętrze są
jak skrzydła.
Osho:
- Są też tacy, którzy mają dosyć świata i zdecydowali się
na ucieczkę do klasztoru, w Himalaje. A przecież więcej osób
doznało oświecenia na Wall Street niż w Himalajach.
Ci
którzy uciekli, stali się sann-jasinami, mnichami, rozpoczęli
samotne życie, schowali się w sobie. Zamykają oczy, zamykają okna
i drzwi, stają się leibnitzowskimi monadami, które nie mają
okien, a następnie popadają w znużenie.
Na
targowisku mieli wszystkiego dość, byli zmęczeni, sfrustrowani.
Czuli się jak w domu wariatów, nie mogli się odprężyć. Było
zbyt wiele związków, a za mało czasu dla siebie, za mało własnej
przestrzeni.
Zamieniali
się w przedmioty, tracili swoje jaźnie, stawali się coraz bardziej
materialni a coraz mniej duchowi. Zgubili drogę, świadomość, że
istnieją. Uciekli. Zniechęceni, zdruzgotani -
uciekli. Teraz usiłują żyć w pojedynkę, życiem introwertyków,
lecz wcześniej czy później i to im się znudzi. Wybrali bowiem
jedno skrzydło. Tym razem leży ono po przeciwnej stronie.
Trzeba
to dobrze zapamiętać, gdyż jest taka możliwość...
Otóż
umysł ma skłonności do zaczepiania się. Są ludzie, którzy
zaczepili się na targowisku; mówią, że nie są w stanie zmienić
miejsca, nie mają na to czasu. Mówią że muszą być na
targowisku.
A
to już jest uzależnienie.
Dla
mnie targowiskiem jest giełda, symboliczne Wall Street. Na tym
giełdowym targowisku rządzi Królowa Chciwość i Król Strach.
Tu hartują się charaktery tych inwestorów, którzy grają za pomocą CFD.
Przez wiele lat byłem uwiązany także do targowiska pod tytułem: - "kontrakty terminowe na Wig 20".
Najpierw moim drugim domem stawały się kolejne domy maklerskie, potem, gdy przemówiły Liczby, emocje opadły a miejsce domów maklerskich zajął komputer i także tysiące godzin wpatrywania się w ekran.
Przez wiele lat byłem uwiązany także do targowiska pod tytułem: - "kontrakty terminowe na Wig 20".
Najpierw moim drugim domem stawały się kolejne domy maklerskie, potem, gdy przemówiły Liczby, emocje opadły a miejsce domów maklerskich zajął komputer i także tysiące godzin wpatrywania się w ekran.
Uzależnienie od komputera? Niby tak, ale zajrzałem głębiej i ukazała się Królowa Chciwość .....Zapytałem siebie; - czy muszę tak żyć?
Uczyłem
się żmudnie na własnych błędach, tylko niestety popełniałem
wielokrotnie te same. Miałem bowiem w głowie błędne kody, a błędne
kody trudno zmienić.
To
jest trudne, ale wykonalne.
Tylko
trzeba chcieć.
Pierwszy
porządny relaks i zmiana, nastąpiła w czasie wakacji 2013, gdy na
wiele miesięcy odspawałem się od komputera. Od razu poczułem się
lepiej, znalazłem się momentalnie w Krainie Spokoju.
Wypoczynek wtedy spełnia swoje zadanie, gdy zmieniamy trzy rzeczy:
-
Ludzi z którymi jesteśmy na co dzień
-
Miejsce pobytu
- Codzienne czynności.
Trzeba zająć się zupełnie czymś innym niż dotychczas.
Na
wypoczynek część osób udaje się do Natury. I wcale nie
muszą to być tak prymitywne warunki, jak w moim bieszczadzkim
hotelu Siedem Gwiazdek – z neonem gwiazd Wielkiego Wozu ponad głową.
Można
sobie bowiem zafundować odrobinę luksusu w górskim hotelu Zero
Gwiazdek - Szwajcaria (Null Stern Hotel) wynajmując łoże za jeden tysiąc
złotych.
Ważne jest w każdym razie, żeby wyskoczyć z Wyjeżdżonej Koleiny Życia. Kiedy
bowiem z niej wyskoczymy, pozbędziemy się
schematów, a wtedy powstaną nowe połączenia neuronowe w mózgu –
mózg odżywa, młodnieje.
Targowisko
– pracę, zostawiamy w pracy.
Dom
zostawiamy w domu.
Nie
przenosimy problemów z pracy do domu, a problemów z domu do pracy.
A najlepiej co jakiś czas zostawić za sobą zarówno targowisko jak
i dom i wyrwać się z kołowrotka choć na kilka dni. Niby to
proste, to są właściwie rzeczy oczywiste, ale powtarzanie sprzyja
zapamiętaniu.
Pozostać
zdrowym psychicznie w tym chorym świecie – oto jest zadanie.
Zaprawdę powiadam wam ….
Gdy
trafiam do grupy mięsożerców, przestaję być wegetarianinem i nic
się nie dzieje. Nie demonstruję odrębności. Do niczego się nie
zmuszam, a już na pewno nie mam poczucia winy. Uznaję odzwyczajanie
się od jedzenia padliny za proces, robię postępy i jest ok.
Kiedy
jednak jestem sam lub z innymi wegetarianami, czuję się wyraźnie
dużo lepiej niż w obecności mięsożerców. To jest już mocno
odczuwalny i oczywisty fakt, wynikający z wejścia wegetarian na
drogę poszukiwania siebie, wkraczania w duchowość. To jest tylko
taka prawidłowość ogólna, bo niektórzy mięsożercy są
wspaniałymi ludźmi, tak jak niektórzy wegetarianie potrafią mocno
przynudzać, są nieźle pogięci mówiąc krótko.
Czyli:
nie wrzucać wszystkich do jednego worka.
Razem
ze mną zmienia się blog, bo przecież jest on kawałkiem mnie.
Zmiany następują tak szybko, że jeszcze w środku lata byłem
zdecydowany zmienić całą czołówkę strony głównej, także swój
życiorys. Teraz stało się to mało istotne.
Kiedy czytałem swój życiorys internetowy wiosną, wydawało
mi się, że to jakiś obcy człowiek ukończył uczelnię, gdzieś
pracował, przecież to kupa nieważnych bzdur. Koniecznie trzeba to
zmienić, popatrzcie: - oto kolejny Homo Mechanicus.
Jedna
jedyna szkoła jest ważna: - Akademia Życia.
Mało
kto ją kończy z dobrym wynikiem. Czy ja ją ukończyłem?
Absolutnie nie!. Dalej się uczę.
I
w tej oto odpowiedzi jest cały sens życia.(Które jest tajemnicą)
Kontaktować
się z innymi, kochać, tworzyć przeróżne związki, ponieważ one
nas wzbogacają - ale jednocześnie umieć
zamknąć drzwi i zrobić sobie wakacje od wszystkich związków, by
móc odnowić kontakt z samym sobą.
Kochaj
innych, ale kochaj także siebie. Wychodź na zewnątrz! Świat jest
piękny, pełen przygód; tworzy wyzwania, wzbogaca. Nie przegapiaj
tego - spotykaj się ze światem kiedy puka
do twoich drzwi. Nie obawiaj się, nie masz nic do stracenia a
wszystko do zdobycia.
Tylko
się nie zgub. Nie odchodź za daleko, bo nie będziesz umiał wrócić
do domu. Czasem zapomnij o świecie. Zrób sobie czas na medytację.
Nie bój się tego słowa, nie trzeba siedzieć godzinami w pozycji
lotosu, wystarczy być – wniknąć w każdą prozaiczną czynność
– wyłączyć się na chwilę. Zapomnieć o świecie, a przypomnieć
sobie o sobie.
I
koniecznie robić to na wesoło: - Pomiędzy Bugiem, a Odrą i Nysą
to najważniejsze my są!
Ludzie
mogą nie uwierzyć w to, co mówisz lub piszesz, ale uwierzą w to,
co robisz.
Co
robię? Żyję po swojemu, podfruwam na dwóch skrzydłach, ufam,
czuję się prowadzony przez Anioła.
Święta
poezja Stachury
a wiara taka młodzieńcza
że można przenosić góry
a wiara taka młodzieńcza
że można przenosić góry
Co
wiem? Wiem, gdzie jest ładnie o każdej porze roku: - w
Bieszczadach.
Dziękuję za ten obfity rok Polandowi 20 (Wig 20 grany z Londynu).
Dziękuję za całokształt memu Aniołowi - Ach! (Wdzięczności nigdy nie za dużo) (Bowiem)
Wam, Czytelnicy dziękuję za to, że jesteście.
A nam wszystkim życzę szampańskiej zabawy przy żegnaniu 2016 roku!
Dziękuję za ten obfity rok Polandowi 20 (Wig 20 grany z Londynu).
Dziękuję za całokształt memu Aniołowi - Ach! (Wdzięczności nigdy nie za dużo) (Bowiem)
Wam, Czytelnicy dziękuję za to, że jesteście.
A nam wszystkim życzę szampańskiej zabawy przy żegnaniu 2016 roku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz