W
2003 roku w czeskiej Pradze wynajęta w tym celu jedna z
najlepszych agencji reklamowych przeprowadziła kampanię promującą
otwierany niebawem na przedmieściach hipermarket Czeski Sen.
W
tym hipermarkecie, w dniu otwarcia miały obowiązywać wyjątkowo
okazyjne ceny.....
Błyskotliwa
kampania rozpętana na 40 billboardach, 200 tysięcy ulotek, reklamy
w prasie, radiu i telewizji bazowały na budzeniu zaciekawienia.
Pierwsze anonse brzmiały bowiem: - „Nie idźcie tam, nie
wydawajcie pieniędzy, nie ustawiajcie się w kolejce. Otwarcie 31
maja o godz. 10.00”.
Wyznaczonego
dnia, już od świtu zbierał się tłum, który w porze otwarcia
przypuścił szturm na wejścia.
Kiedy
ludzie wpadli galopem poza frontowe drzwi, okazało się, że stoją
w szczerym polu.
Całe
rodziny, dzieci, potykający się staruszkowie, stanęli w
osłupieniu. Okazało się, że postawiono tylko frontowe ściany z
dykty – atrapę hipermarketu.
„Same
rusztowania! Chyba się posikam!!” - zawołał jeden z
nabranych klientów. Tylko paru chłopaków potraktowało billboard
kamieniami, reszta z około 4 tysięcy niedoszłych klientów
przyjęła rozczarowanie z godnością,
„No
i co z tego, że z nas zakpiono? - wyrozumiale powiedział
starszy pan do żony. „W słoneczny dzień stoimy tu sobie na
środku łąki. Czyż nie jest pięknie?”
Inscenizację
urządzili filmowcy Vit Klusak i Filip Remunda, by
nakręcić dokument o podatności ludzi na zmanipulowane kampanie
reklamowe, propagandę, instynkt stadny i o momentalnej przemianie
społeczeństwa socjalistycznego w konsumpcyjne. Ucharakteryzowani
reżyserzy osobiście wcielili się w dyrektorów hipermarketu.
Politycy
oskarżyli ich o marnowanie publicznych pieniędzy. Byli
zaniepokojeni, bo właśnie ktoś pokazał ich własne zabawki.
Pewien
nawiedzony (albo podszczuty) obywatel obciążył winą za
manipulację Unię Europejską i zapowiedział, że zagłosuje
przeciwko przystąpieniu Czech do Unii.
Nawet
po projekcji filmu Czeski Sen, aż 20 % respondentów nadal
wierzyło w istnienie hipermarketu.
Melodię
z nagrodzonego m.in. na festiwalu w Krakowie filmu
wykorzystała sieć prawdziwych sklepów o raz konserwatywno –
prawicowa Obywatelska Partia Demokratyczna, z której wywodził się
prezydent Czech Vaclav Klaus.
Dokumentaliści
twórczo wykorzystali doświadczenia starszego kolegi, sławnego
Milos'a Formana, którego pierwsze filmy – Czarny
Piotruś, Miłość blondynki, a zwłaszcza Pali się,
moja panno i nakręcony już w USA Odlot –
powstawały przy pomocy paradokumentalnej metody łapania życia na
gorąco.
Formanowski
styl wykorzystał także Marek Piwowski w Rejsie,
do jakiego zaangażował amatorów – oryginałów, dla których
razem ze Stanisławem Tymem aranżował sytuacje i zachowanie
delikwentów rejestrował na taśmie filmowej.
Hej Zbyszek! Szkoda ze nic nie piszesz o giełdzie...
OdpowiedzUsuń