sobota, 10 grudnia 2016

Czeski Sen

W 2003 roku w czeskiej Pradze wynajęta w tym celu jedna z najlepszych agencji reklamowych przeprowadziła kampanię promującą otwierany niebawem na przedmieściach hipermarket Czeski Sen.
W tym hipermarkecie, w dniu otwarcia miały obowiązywać wyjątkowo okazyjne ceny.....

Błyskotliwa kampania rozpętana na 40 billboardach, 200 tysięcy ulotek, reklamy w prasie, radiu i telewizji bazowały na budzeniu zaciekawienia. Pierwsze anonse brzmiały bowiem: - „Nie idźcie tam, nie wydawajcie pieniędzy, nie ustawiajcie się w kolejce. Otwarcie 31 maja o godz. 10.00”.
       Wyznaczonego dnia, już od świtu zbierał się tłum, który w porze otwarcia przypuścił szturm na wejścia.
Kiedy ludzie wpadli galopem poza frontowe drzwi, okazało się, że stoją w szczerym polu.
Całe rodziny, dzieci, potykający się staruszkowie, stanęli w osłupieniu. Okazało się, że postawiono tylko frontowe ściany z dykty – atrapę hipermarketu.

Same rusztowania! Chyba się posikam!!” - zawołał jeden z nabranych klientów. Tylko paru chłopaków potraktowało billboard kamieniami, reszta z około 4 tysięcy niedoszłych klientów przyjęła rozczarowanie z godnością,

No i co z tego, że z nas zakpiono? - wyrozumiale powiedział starszy pan do żony. „W słoneczny dzień stoimy tu sobie na środku łąki. Czyż nie jest pięknie?”

Inscenizację urządzili filmowcy Vit Klusak i Filip Remunda, by nakręcić dokument o podatności ludzi na zmanipulowane kampanie reklamowe, propagandę, instynkt stadny i o momentalnej przemianie społeczeństwa socjalistycznego w konsumpcyjne. Ucharakteryzowani reżyserzy osobiście wcielili się w dyrektorów hipermarketu.
     Politycy oskarżyli ich o marnowanie publicznych pieniędzy. Byli zaniepokojeni, bo właśnie ktoś pokazał ich własne zabawki.
Pewien nawiedzony (albo podszczuty) obywatel obciążył winą za manipulację Unię Europejską i zapowiedział, że zagłosuje przeciwko przystąpieniu Czech do Unii.

Nawet po projekcji filmu Czeski Sen, aż 20 % respondentów nadal wierzyło w istnienie hipermarketu.
     Melodię z nagrodzonego m.in. na festiwalu w Krakowie filmu wykorzystała sieć prawdziwych sklepów o raz konserwatywno – prawicowa Obywatelska Partia Demokratyczna, z której wywodził się prezydent Czech Vaclav Klaus.
     Dokumentaliści twórczo wykorzystali doświadczenia starszego kolegi, sławnego Milos'a Formana, którego pierwsze filmy – Czarny Piotruś, Miłość blondynki, a zwłaszcza Pali się, moja panno i nakręcony już w USA Odlot – powstawały przy pomocy paradokumentalnej metody łapania życia na gorąco.
     Formanowski styl wykorzystał także Marek Piwowski w Rejsie, do jakiego zaangażował amatorów – oryginałów, dla których razem ze Stanisławem Tymem aranżował sytuacje i zachowanie delikwentów rejestrował na taśmie filmowej.

1 komentarz:

  1. Hej Zbyszek! Szkoda ze nic nie piszesz o giełdzie...

    OdpowiedzUsuń