poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Ścieżka buntu małego Jasia

Rodzice warunkują. Kapłani warunkują. Społeczeństwo zakłada ludziom obrożę i kaganiec. Duża część społeczności chodzi w takim stroju, nie zdając sobie z tego sprawy.

Rodziców także kiedyś wytresowano – czytaj skrzywdzono.
Rodzice mają zaburzoną świadomość.
Czasami wchodzi na ścieżkę buntu dorosły człowiek, któremu się ulało, już nie chce dalej cierpieć, ponieważ zrozumiał, że nie musi. 
    Albo rzecz ma się tak, jak z Anthonym de Mello. Badacz dociera do prawdy i zaczyna ją głosić wbrew naciskom.
Czasami zdarzają się dzieci tak buntownicze, że nie można poddać ich warunkowaniu.

Pani w szkole do Jasia:
- Jasiu, twoje zachowanie jest skandaliczne! Jutro przyjdziesz z ojcem do szkoły!
- Jasio na to spokojnie: - Mój ojciec nie żyje.
- A co się stało? - zainteresowała się nauczycielka.
- Walec go przejechał.
- No to niech przyjdzie matka.
- Moją matkę też walec przejechał.
- No to niech przyjdzie babcia lub dziadek!
- Oni wszyscy szli razem i ten walec po nich....
Tego już było za dużo, co za tragedia, nauczycielka odpuściła, żal jej się zrobiło Jasia.
- Biedny Jasio! Co ty teraz zrobisz?                                                                      Nic – odparł rezolutny Jasio – dalej będę jeździł walcem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz