Kampinoski Park Narodowy.
Z
Warszawy dojeżdżamy do miejscowości Leszno, na obrzeżu
KPN. Stąd godzina piechotą i jesteśmy w rezerwacie ścisłym.
Obszar
pozostawiony siłom przyrody..... Ładnie to brzmi.
Skrajem
rezerwatu biegnie szlak na którym spotkać można jedynie
nielicznych
turystów i to tylko w ciągu dnia.
W
ciągu dnia śpiewają ptaki, czasami krzyczą żurawie. Czasem
krzyczą bardzo intensywnie, czasem niewiele, a najczęściej wcale.
Nie
wiem od czego to zależy i szczerze mówiąc mogę nie wiedzieć. Lubię krzyk żurawi, przypomina mi Bieszczady.
Sądząc
po głosach gniazdują tu trzy – cztery pary. Klangor niesie się
po mokradłach i odbija wielokrotnym echem od ściany lasu. Teren zalewowy ma tu
jakieś półtora kilometra szerokości, a ciągnie się hen, hen na
zachód wzdłuż kanału Zaborowskiego.
Jest
to także teren bobrowy, jak widać.
Kiedy
zachodzi słońce, zapada wielka cisza i robi się w Debłach
magiczne. Dlatego lubię tu przychodzić. No i ten niezwykły, samotny powrót już po ciemku, z latarką, najpierw po grobli przez środek bagien.
Gdy idę po grobli przypominają mi się słowa Eckharta Tolle:
Ta droga po grobli to Tu i Teraz..
Ciemność, to twoja sytuacja życiowa.
Bagno po lewej to przeszłość.
Bagno po prawej to przyszłość.
Nie wypadnij z drogi ani na lewo, ani na prawo.
W razie wątpliwości zaświeć latarką.
Snop światła latarki to twoja uważna obecność.
I pamiętaj, że za tobą idzie Anioł Stróż.
Gdy idę po grobli przypominają mi się słowa Eckharta Tolle:
Ta droga po grobli to Tu i Teraz..
Ciemność, to twoja sytuacja życiowa.
Bagno po lewej to przeszłość.
Bagno po prawej to przyszłość.
Nie wypadnij z drogi ani na lewo, ani na prawo.
W razie wątpliwości zaświeć latarką.
Snop światła latarki to twoja uważna obecność.
I pamiętaj, że za tobą idzie Anioł Stróż.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz