czwartek, 12 listopada 2015

Najważniejsze wyzwolenie

Czyli wyzwolenie z poczucia winy.

Nie ma człowieka, który nie miałby na koncie jakiegoś przewinienia wobec siebie lub innych.
        Jesteś winny.
Przyjmij to do wiadomości i pozwól temu odejść. Możesz powiedzieć: - jestem małym grzesznikiem, ale słyszałem, że Bóg takich lubi.
Pozwól odejść poczuciu winy, bo nie masz obowiązku cierpieć.
Tu należy uzmysłowić sobie, jak wielką krzywdę wyrządziło ludziom chrześcijaństwo gloryfikowanym kultem cierpienia.
      
Anna Connolly, w książce „Toksyczni święci” pisze: - Czy czytaliście może wyznania św. Faustyny, lub Tomasza a Kempis? Ja spróbowałam. Z trudem zdołałam przez nie przebrnąć, bo okazały się one tak przygnębiające i przerażające.
      Pragnienie bólu, cierpienia, poniżania się, upokarzania wyrażane na każdej prawie stronie ich dzieł jest tak perwersyjne i neurotyczne, że odrzuca mnie od ich lektury. Przesłanie chrześcijańskich świętych, z wierzchu gładkie i piękne, gdy mu się dokładniej przyjrzeć ukazuje swoją ciemną stronę. 
     Pod lukrowaną maską przykrywającą prawdziwe twarze świętych kłębią się myśli i przeżycia całkiem mroczne i odpychające.....
Jak to możliwe, że Kościół każe ludziom wierzyć, że ich cierpienie łączone z cierpieniem Chrystusa ma właściwości zbawcze, czyli jest czymś dobrym, czymś, czego pragnie Bóg?

Anna Connolly pisze na blogu teologicznym „Kleofas”, założonym przez teologa Roberta Rynkowskiego, który uważa, że każdy może być teologiem.

Na świecie jest wystarczająco dużo cierpienia, nie dodawaj jeszcze swojego, nikt normalny na tym nie skorzysta.
Chorobliwym jest pławienie się we wstydzie i samobiczowaniu.
Możliwe, że poczucie winy jest zamaskowanym strachem przed konsekwencjami. Twoja nieświadomość uważa, że jest to forma jakiegoś zadośćuczynienia, tak byś nie został ukarany.
     To nonsens.
Przez takie myślenie osłabiasz się, twoja śledziona nie pracuje prawidłowo, masz nie tylko trudności w strawieniu obiadu, lecz także z przetrawieniem tego, kim jesteś – masz kłopot ze sobą, z akceptacją siebie.
    Gdy w tym stanie znajduje się osoba z zaburzoną osobowością, na przykład psychopata, jego gniew będzie zwrócony na zewnątrz. To właśnie dlatego brutalni przestępcy zwykle czują przymus powtarzania swoich zbrodni.
       Rozumny człowiek, poradzi sobie jednak z poczuciem winy i wtedy poczuje się tak wolny od win, że przyjdzie mu do głowy pomysł, aby zwrócić się do Watykanu z wnioskiem o kanonizację.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz