Ależ
to frajda mieć letnie wakacje zimą! Te wszystkie niezapomniane chwile przeżywać powtórnie.
Mam na myśli pisanie do bloga
i zamieszczanie zdjęć. Czytam swoje notatki z zeszytu i już ląduję
w opisywanym Tu i Teraz. Wracają uczucia, a one są przecież tak ważne.
Ważne, bo uczucia nie kłamią.
Kilka
dni temu robiłem zdjęcia wysokich budynków w Warszawie. We
dnie i nocą. Jakie piękno jest w tych wytworach ludzkiej głowy i
ręki!
Czytam
aktualnie kilka książek, m.in. Łowca krokodyli – Steve'a Irwina.
To
ten facet, którego niedawno uśmierciła jadowita płaszczka.
Jak
on kochał przyrodę, w tym obok krokodyli, także węże. Jaką myśl
chcę przekazać, i to na wiele sposobów? Pasja, pasja!
-
Rób to, co lubisz! Jeśli tego nie robisz, to przynajmniej do tego
dąż!
Jestem
już jakiś czas w Woli Michowej, jest tu z pewnością bardzo
pięknie
i na obfitość zdarzeń nie można narzekać
(opiszę niektóre, opiszę) ale.... zaczynam coraz częściej
spoglądać w niebo, odzywa się łowca chmur i przestrzeni.
Oraz
potrzebuję pobyć jakiś czas sam ze sobą na odludziu.
Ciągnie
mnie do dalszej włóczęgi, do przygód, nieznanego, energia zaczyna
kipieć. A może to wędrowanie, to już tradycja?
Pani
pyta w szkole Jasia: - kim chciałbyś zostać jak dorośniesz?
Księdzem
– pada odpowiedź.
Księdzem?
Dlaczego księdzem?
To
już tradycja, proszę pani, w mojej rodzinie dziadek był księdzem
i ojciec także.
Po
kilku dniach pobytu na ziemi Henryka Bieszczadnika, gdy każdy
dzień przynosił nieprawdopodobną obfitość wrażeń (będzie
wiele postów o tym) ponownie wyruszam na szlak.
Cel:
Okrąglik.
Czas:
nieistotny.
Idzie
się.
Najpierw
Balnica. Nie ma Wojtka Judy, to widzę, bo drzwi
zamknięte, a przed nimi wita mnie moja miłość – Luna, półwilczyca.
Jak
powiedzieli sprzedawcy przy kolejce, Wojtek będzie dopiero
wieczorem. Ruszam więc w stronę Solinki, tym razem po torach
kolejki bieszczadzkiej.
wychodziłem dzisiaj z kościoła na Krzeptówkach i nagle po schodach spadł kamień, zobaczyłem go, zszedłem kilka schodów i wróciłem się po niego, czy dostałem go od Boga? co to oznacza? proszę o analizę
OdpowiedzUsuń