Miejsce gdzie siedzą
mordercy. Inaczej czatownia myśliwska. A może katownia, albo miejsce z którego
wykonuje się egzekucje? Każdy, kto zabija jest mordercą.
A co z przykazaniem:
- nie zabijaj?.
Wiem, że pan nie zabija,
tylko strzela dla przyjemności, a zwierzę to przecież nie człowiek, dał pan
sobie sam, jako uzurpator prawo zabijania. Zwierzę nie ma krwi według pana,
tylko farbę. Oto przykład hipokryzji, samookłamywania się.
Kompletny brak odwagi.
Odważny
myśliwy powinien bowiem śmiało powiedzieć: - Lubię zabijać!
Zabija pan z głodu, czy z
głupoty?
Czy ja oceniam?
Tylko zadaję pytania.
Prezydent Polski powiedział, że nie może się doczekać, kiedy zacznie znów
polować. Na razie trwa przerwa w zabijaniu.
Myśliwy zawsze wie kogo
zabić, czasami tylko w ferworze trafia niechcący kolegę.
Przypadkiem miejsce z
którego przemawia ksiądz, nazywa się tak samo, jak czatownia myśliwych.
Anthony de Mello - przypowieść z książki Modlitwa żaby
( de Mello był hinduskim jezuitą, psychoterapeutą.
Napisał kilka niezwykle poczytnych książek. Ukazywał w nich sposoby uwalniania
się od przywiązań, żądz, fałszywych przekonań)
Ksiądz zawsze wie.
Na urodziny księdza
proboszcza dzieci przyszły z życzeniami i prezentami.
Ksiądz wziął opakowaną
ładnie paczuszkę od małej Mary i powiedział:
- Ach! Widzę, że przyniosłaś mi książkę.
( Ojciec Mary prowadził w
mieście księgarnię ).
- Tak, skąd ksiądz wie?
- Ksiądz zawsze wie!
- A ty, Tommy, przyniosłeś mi sweter -
powiedział ksiądz, biorąc paczkę, którą podał mu Tommy.
( Ojciec Tommy'ego
handlował wyrobami z wełny )
- Zgadza się. Skąd ksiądz wie?
- O! Ksiądz zawsze wie.
I tak dalej, dopóki ksiądz
nie podniósł pudła od Bobby'ego. Opakowanie było mokre.
( Ojciec Bobby'ego
sprzedawał wina i wódki ) Ksiądz powiedział:
- Widzę, że przyniosłeś mi butelkę szkockiej
i trochę wylałeś!
- Źle - powiedział Bobby - to nie szkocka.
- No to butelka rumu.
- Znowu źle.
Palce księdza były mokre,
włożył jeden z nich do ust.
- Czy to gin?
- Nie - powiedział Bobby - Przyniosłem
księdzu szczeniaka!
lubię
OdpowiedzUsuń