czwartek, 9 kwietnia 2020

Hiacyntowa strona domu


Ślizgam się po tytułach wiadomości:

- Świat wytrącony z równowagi – największy spadek CO 2 od 2009 roku. (to chyba akurat dobrze?)
- Amerykanie obawiają się zamieszek i kupują broń.

- Bezpośrednie finansowanie pieniężne, w którym bank centralny bezpośrednio finansuje wydatki rządowe poprzez drukowane pieniądze, jest w stylu Zimbabwe. Banki centralne zrobiły już prawie wszystko, co mogły, a zdaniem niektórych ekonomistów znacznie więcej niż mogły.

No to garść refleksji bieżących.

Jak już wiemy, umierają przeważnie starsi. Dla każdego rządu jest to korzystne, bo krócej wypłaca emeryturę. Umierają także ci, którym mało brakowało, jednak nie dotrwali do emerytury.
To także korzyść dla państwa.
Epidemia wzbudza strach, a ludzie przecież tak lubią, aby to ktoś za nich myślał. Więc decydenci podejmują decyzje.
Zobaczymy czy trafne. Zobaczymy co będzie dalej.

Kilka razy dziennie wychodzę z pieskiem, dbając o kondycję omijam windy, sposobem bieszczadzkim kupuję jedzenie raz na tydzień i w zaskakująco dobrym stanie psychicznym trwam samotnie w indywidualnej klatce mieszkalnej. 
Jedynie delikatnie obawiam się, czy z powodu jesiennego nawrotu wirusa, nie ominie mnie grzybobranie 2020. 
A wokół wiosna na całego. Przyroda ma ludzkiego wirusa w głębokim poważaniu i działa swoim cyklem. Poniżej zdjęcia z 8 kwietnia 2020 ze strony hiacyntowej domu w którym mieszkam. Zdjęcia ze strony krokusowej już były.





Wydaje mi się, że w Polsce nadeszła chwila prawdy, dla „ tak zwanych elit”.
No nie kibicowałem poprzedniej ekipie, ale obecna posunęła się wyraźnie dalej w swej niekompetencji, tudzież arogancji wrodzonej. Wieść niesie, że takich niepospolitych ludzi zafundowały Polsce matki o błogosławionych łonach.
Nie podano jednak bliższych szczegółów jak to z tymi łonami było.


Oczywiście można oszukiwać, czy nawet kłamać w tak zwane żywe oczy, ale wszystko do czasu. 
Przykład? Wczoraj prezydent Warszawy zwrócił uwagę, że oficjalnie rząd podał iż ostatniej doby w Warszawie zmarło 8 osób, gdy w rzeczywistości wystawiono 32 akty zgonu z powodem śmierci Covid -19. 
Pisałem, że należy z ostrożnością podchodzić do propagandowych danych z Chin. Jak się okazuje polskie władze zabrnęły także dość daleko.
Słyszeliśmy o zrównoważonym budżecie, a tu pojawia się jakiś wirus i woła: - Sprawdzam czy król jest ubrany!
Nie ma wyjścia - władze mają wreszcie przymus pokazania czegoś sensownego. Ciekawa sprawa jak z tego przymusu wybrną, bo mądrze zarządzać nie jest łatwo, zwłaszcza w czasach kryzysu. Zobaczymy, czy ta sztuka się uda i co będzie dalej.

Stacja kolejowa w Indiach. Upał. 
Tłum czeka na pociąg. Nie ma rozkładu jazdy, jak pociąg przyjedzie, wtedy ludzie wsiądą. Hindusi to niezwykle cierpliwy naród.
W budynku stacyjnym swoje sztuki prezentuje prestidigitator.
A to wyciągnie królika z kapelusza, a to fiknie koziołka.

Wśród obserwatorów jest marynarz z papugą. Wraca do rodzinnej wsi po trzydziestu latach pływania handlowymi statkami. Papuga oczywiście umie mówić. Po każdym występie sztukmistrza podsumowuje:
- Bardzo ciekawa sztuka, zobaczymy co będzie dalej!
Marynarz z papugą na ramieniu stoi przy drzwiach i pali papierosa. Akurat go dopalił i wyrzuca niedopałek poza uchylone z powodu upału drzwi.
Za drzwiami umieszczona jest skrzynia z gazowymi przewodami. Owe się rozszczelniły być może z powodu upału, a ulatujący gaz osiągnął stężenie dostateczne. 

Huk! Ależ pieprznęło!

W miejscu, gdzie jeszcze przed chwilą stał budynek stacji, unosi się wielka chmura kurzu.
Na dachu świątyni odległej o kilkaset metrów od miejsca wybuchu przysiada papuga. Ma nieco opalone skrzydła, wykaszlnęła kłębuszek dymu i mówi:
- Bardzo ciekawa sztuka, zobaczymy, co będzie dalej! 

Oto następuje przewartościowanie pojęć i chwila prawdy dla naszej globalnej wioski.
Wszyscy kiedyś umrzemy. Jedni wcześniej, drudzy później. Śmierć jest naturalna i nie ma zmiłuj się. Jeśli nadeszła chwila prawdy, to każdy powinien coś cennego o sobie usłyszeć.

Marian Brandys - Uzdolnienia handlowe Amerykanów objawione w branży filmowej.

"Te uzdolnienia przejawiły się po uspołecznieniu ziemi Indian, kiedy to okrzesano kolejno plemię po plemieniu. Następnie nakręcono kilkadziesiąt filmów o tragicznych losach pionierów cywilizacji, wyprzedzających swą epokę i zamęczonych przez czerwonych łobuzów. 
Potem, ponieważ wszystko szło aż za dobrze, Amerykanie zaproponowali wersję masochistyczną, w której Indianie to chodząca dobroć, a pionierzy cokolwiek przesadzali. W końcu zobaczyliśmy filmy z których wynikło, że prawda była pośrodku.
Słowem amerykańskie uzdolnienia handlowe objawiły się w kilkakrotnym wzięciu pieniędzy za to samo, nie wspominając o przejęciu sporego areału gruntów nie tylko uprawnych".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz