środa, 8 kwietnia 2020

Druga noc na połoninach


W nocy wiał notos, czyli południowy wiatr, w porywach silny i zaskakująco ciepły. Porywy wiatru budziły mnie kilkanaście razy - nic dziwnego, warunki nietypowe - spanie miałem tuż przy ścieżce na sporym nachyleniu, z oparciem nóg na sporym łupku. Przed każdą zmianą pozycji sprawdzałem, czy stopy mam oparte na tym kamieniu.  
Wschodzi słońce nad Soliną.... Świt wynagradza nocne niewygody - jest kolorowobajkowy!


Kiedy tylko przybyło nieco światła ruszam dalej. Pierwszą noc przespałem na Smereku. Długo nie mogłem usnąć, bo nad głową miałem cudne niebo usiane gwiazdami. A tak czytelnego Wielkiego Wozu to jeszcze nie widziałem. Obecny nocleg był na początku Caryńskiej ponad Berehami.  
Co się zyskuje budząc się o pogodnym świcie na połoninach?
- Samotność. A tylko wtedy naprawdę czujesz, że jesteś w Świątyni Natury. Ludzi nie ma tu dwanaście godzin, od 18.00 do 6.00. 
- Ciekawe światło. I to, że możesz ruszyć wypoczęty, bo nie wchodziłeś tu w nocy.





Cisza, nikogo, tylko mój przyjaciel wiatr. Idzie się.

A więc przemieszczam się oczywiście niespiesznie po tym dachu lokalnego świata w kierunku siodła Tarnicy, dopóki uczucie głodu nie daje sygnału do przystanku. 


Przysiadam więc, a w czasie jedzenia zaczynam rozważania o istotnym problemie filozoficznym pod tytułem "Co jest w życiu ważne?" 

Żeglować przez życie raz na zawsze ustalonym kursem ….  czy tak się da?
Przecież życie jest dynamiczne, a Czerwona Królowa przypomina o konieczności ewolucji narzucając hasło: - kto się nie zmienia, zatrzymuje się w miejscu - ten przegrywa.
Czyli innymi słowy: - rozumny człowiek i ewolucja to jedność. 
Podmuchy wiatru czeszą trawy, bujają nimi, trawy falują, podpowiadają metaforę -  życie człowieka można porównać do falowania na wietrze....

Lecz jak to jest, z jednej strony ewolucja jest ciągłym rozwojem, jest niby zasadniczo nieodwracalna w czasie, a przecież tyle razy osobiste zdarzenia wokół nas zakreślają koło, a my wracamy do punktu wyjścia? Także wielokrotnie powtarzamy te same błędy? Powtarza się także historia ludzkości ......
Ludzie od zarania dziejów myślą o nieśmiertelności, chcieliby bez końca niszczyć swój dom - Ziemię. To się kiedyś musi źle skończyć. Śmierć jest końcem egzystencji osobnika każdego gatunku, lecz jednocześnie motorem napędzającym ewolucję. Ona jest konieczna, bo gdyby jej nie było, na Ziemi mogłyby istnieć tylko bakterie.

Dzień dobry! - krzyczy do mnie pierwsza napotkana dziś para turystów i dzięki temu wpadam w Tu i Teraz. 
Cóż to za beznadziejny zwyczaj uprawiany przez tłum. Z pewnością dojdziesz do takiego wniosku, gdy odpowiesz dzień dobry po raz tysięczny.
Ale dość! Wyraźnie zaczynam marudzić, a jest tak pięknie!
Podnosi się upał. Idzie się.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz