środa, 1 kwietnia 2020

Dookoła mgła


Zakochaj się. …..
I tak się stało.
Po latach obłędnego biegu donikąd, uczestniczenia w wyścigu szczurów, walki o więcej i więcej, szukania szczęścia na zewnątrz, ciężki wypadek rzuca mnie na wiele miesięcy w szpitalne łóżko. 
Nagle zatrzymał się wir zdarzeń – oto mam czas na myślenie.
I czas na Wyzwolenie od tego co było.
Zmiana, zmiana!  
W trybie narzuconym przez Los (? - albo własne myśli - wpis "Po drugiej stronie", maj 2013) wywraca się dotychczasowa hierarchia wartości. Opór nie zda się na nic. Od tego momentu minęło właśnie 25 lat……

O co warto walczyć? Warto walczyć o realizację marzeń.
Co warto kochać? Ludzi warto kochać. Oczywiście o ile na tę miłość zasługują. Siebie koniecznie trzeba pokochać – nie ma bliższego przyjaciela bowiem ….
Warto pokochać zdrowe myśli, ciszę, rower, zapachy łąki i lasu, wędrowanie, listy do samego siebie, kwiaty, wygodne buty i co chcesz, pod warunkiem, że w takim stylu życia jest totalność, iskra pasji. 
Robić to, co się kocha ..... 
Zwracać uwagę na uczucia - one niosą odpowiedzi. 
I żyć! Przecież świat jest cudem!


Bieszczadzka mgła. 
Głęboko odświeżające odczucie, że cywilizacja została gdzieś hen za siódmą górą, poza mgłą daje mi także deszcz i pora zmierzchu, te chwile pełne magii kiedy zaczyna się ściemniać i w bieszczadzkich mieścinach zapalają się latarnie.

Odludzie, deszcz, mgła i zmierzch - bywa, że te cztery rzeczy przydarzają się równocześnie. Taki moment nazywam Kompletem Bieszczadzkim. 
(Nie mylić z Kompletem Syberia: 
- deska do spania
- kubeł do srania
- gwóźdź na kufajkę
- półka na bałałajkę).




Pierzyna ciszy na głowie, jesteś tylko ty i twoje myśli, nie boisz się śmierci, nic nie potrzebujesz, właściwie znikasz, nie ma człowieka. Senne myśli puszczone swobodnie bujają w niebycie.
Na szczęście tylko nieliczni mają podobne potrzeby, bo inaczej ciężko byłoby znaleźć odludzie z ciszą.
Bieszczady oczywiście zapewniają także rozrywkę. Kto potrzebuje tłumów i zgiełku, znajdzie je w pogodny dzień przy krzyżu na Tarnicy, a przy każdej pogodzie i porze dnia w Polańczyku.


Dookoła mgła   
(Edward Stachura)

Jak długo pisana mi jeszcze włóczęga?
Ech, gwiazdo - ogniku ty błędny mych dni,
Zapędź mnie, do czułych zakulaj mnie drzwi.

Lecz gdzie jest ten dom, jak tam idzie się doń?
Gdzie jest ta stanica, gdzie progi te są?
Tam most jest na rzece, za rzeką jest sad;
Tam próżnia się kończy, zaczyna się świat.

Lecz gdzie rzeka ta, gdzie rzucony jest most?
Gdzie sad ten jest biały, jabłonki gdzie są?
Na drzewach owoce i strąca je wiatr,
Do kosza je zbiera ta ręka jak kwiat.

Te strony gdzieś są, gdzieś daleko za mgłą,
Więc idę i dalej przedzieram się wciąż.
Zbierają się ptaki, ruszają na szlak,
Już lecą, wprost lecą, nie błądzą jak ja.

Jak długo pisana mi jeszcze włóczęga?
Ech, gwiazdo - ogniku ty błędny mych dni,
Zapędź mnie, do czułych zakulaj mnie drzwi.



3 komentarze:

  1. Dla mnie niestety nie pora na zywot ascety, może kiedys jak dzieci podrosna a zona opusci...
    Teraz sie glowie bardziej nad jutrzejsza data, czy szczyt czy dolek...

    Pzdr. Jędrzej

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę to tak: 23 marzec, słaba data więc nietrwałe odbicie przynoszące również retest dna. 10 kwietnia mocna data i właściwe odbicie oraz powolny powrót do szczytów z małymi korektami po drodze...wszystko się może zdarzyć jeśli jakiś duży bank (np. DB?) lub instytucja ogłosi bankructwo (np. połowa roku).../ pozdrawiam Pablo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moze byś Ty gospodarzu zacny coś rozrysował?

    OdpowiedzUsuń