Wokół Przestrzeń w której duch ulatuje z zachwytu.
W ciągu dnia Przestrzeń, a nocą Cisza.
Cisza
dzwoniąca i nieskończona, a jednocześnie tak realna, jak ściana, której możesz dotknąć.
Kiedy usypiam w namiocie w bieszczadzkim odludziu,
ściana Ciszy ogrania umysł – gaśnie w nim zwykłe działanie, codzienna katarynka
myśli samoczynnie milknie.
Nie ma żadnych nieporozumień.
A ten stan umysłu, w którym jest on całkowicie
pochłonięty przez Ciszę można nazwać błogosławieństwem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz