Są różne spojrzenia na tę samą rzecz.
Wnioski zależą od tego kto patrzy, oraz od jego uwarunkowań.
Wnioski zależą od tego kto patrzy, oraz od jego uwarunkowań.
Inaczej mówiąc, umysł filtruje rzeczywistość
według wiary.
- Po pierwsze primo: - Narzuconej obcej wiary - tę można porównać z celowo wprowadzonym błędnym programem komputerowym.
- Po drugie primo: - wiary osobistej, zdobytej w wieloletnim trudzie, wiary otwartej, dopuszczającej zmianę poglądów.
- Po pierwsze primo: - Narzuconej obcej wiary - tę można porównać z celowo wprowadzonym błędnym programem komputerowym.
- Po drugie primo: - wiary osobistej, zdobytej w wieloletnim trudzie, wiary otwartej, dopuszczającej zmianę poglądów.
Wiara to śmierć inteligencji.
Albert Einstein
- Dopiero pisałeś, że wiara jest podstawą kreowania
rzeczywistości, a tu masz babo placek: - Einstein
uważał, że jest inaczej?.
Niezupełnie.
Po pierwsze primo Einstein zmuszał do myślenia i powtarzał: - Jestem bardzo głęboko wierzącym niewierzącym.
- Rozległość Wszechświata jest ograniczona, w przeciwieństwie do bezmiaru ludzkiej głupoty.
Przypominam, że Einstein był Żydem i musiał uciekać z Niemiec przed nazistami.
Był przeciwny religii prowadzącej do skostnienia poglądów, do fanatyzmu, nietolerancji, bo człowiek ukształtowany w ten sposób, jest zamknięty, wie wszystko najlepiej, on ma ustalone jak było, jak jest i jak powinno być.
Przypominam, że Einstein był Żydem i musiał uciekać z Niemiec przed nazistami.
Był przeciwny religii prowadzącej do skostnienia poglądów, do fanatyzmu, nietolerancji, bo człowiek ukształtowany w ten sposób, jest zamknięty, wie wszystko najlepiej, on ma ustalone jak było, jak jest i jak powinno być.
Zatrzymał się w rozwoju, zatracił własny rozum.
Wiara tak pojmowana nie ma nic wspólnego ze zdrowym myśleniem za
pomocą własnego mózgu i tylko pomaga kapłanom (i politykom) sterować ludźmi.
Po drugie primo: - Historia ludzkości wygląda zupełnie inaczej niż uczą w szkole, azaliż żeby zainteresować się zagadnieniem, trzeba najpierw zwątpić, a następnie poszukiwać prawdy za pomocą osobistego punktu widzenia.
Właśnie tak postąpił ateista z poniższej anegdoty.
Ateista poszedł do kościoła.
Poszedł z
ciekawości, aby poznać zwyczaje wierzących.
Poszedł, wrócił i opowiada swemu koledze ateiście:
Poszedł, wrócił i opowiada swemu koledze ateiście:
- Wielkie oszustwo! Wszyscy
śpiewają, wszyscy robią zrzutkę, a pije tylko jeden!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz