środa, 13 czerwca 2012

PÓŁ SUKCESU....


Pół sukcesu........Już nie tracę. Jeszcze nie zarabiam, ale już nie tracę. Nie ma tak. Albo cały sukces, albo nic...... Albo cały sukces, albo dupa blada...------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Umarł stary król. Zostawił synowi królestwo........Syn był młody, interesowły go kobiety, wino i śpiew. W państwie chciał mieć spokój. Zebrał radę Starszych. Zadał pytanie: - „Co robić, żeby nie groziła rewolucja w państwie?” Starsi odpowiedzieli: -„Igrzyska i chleb. Igrzyska łatwo urządzać, chleb jest, ale jakby coś do tego chleba było”.... Młody monarcha pomyślał chwilę i wpadł na pomysł. Kazał wezwać nadwornego alchemika - astrologa. Gdy ten sie stawił, król rzekł: -„Na podwórzu pałacowym znajdziesz gówno wiełbłądów, zamienisz mi to gówno w masło! Masz na to rok. Jeśli nie wykonasz rozkazu, każę uciąć ci głowę!”. Alchemik struchlał, ale co począć? Zebrał w kubełek, co miał zebrać i poszedł na wieżę robić z tego miksturę. Odtąd codziennie na wieży były otwarte okna, dla wymiany powietrza. Mijał dzień za dniem. Sukcesu nie było. Klął na króla; - „ Masła mu się zachciało, a ja głowę stracę!”. Przyszedł ostatni 365 dzień.....Alchemik myślał tylko jak uratować swoje życie. Wreszcie król przysłał po niego pachołków. Nieśli go do króla, bo mu nogi odmówiły posłuszeństwa ze strachu. Znalazł się alchemik na kolanach przed królem i rzekł: -„Panie mój, pół sukcesu, rozsmarowuje się już wyśmienicie.....tylko jeszcze śmierdzi”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz