piątek, 8 czerwca 2012

Agencja Towarzyska u Sióstr


............Idzie facet ulicą, patrzy, a na budynku Sióstr Urszulanek, napis: „Agencja Towarzyska u Sióstr”.  Oho, myśli facet, tu jeszcze nie byłem. Wszedł. Za ciężkim dębowym biurkiem siedzi stara zakonnica i pyta grzecznie: - "Czego? – no....hm...więc...chciałem skorzystać z usług! –Zapłaci tu 500 zł i idzie w te drzwi po prawej". Zapłacił i poszedł. A tam siedzi już młoda zakonnica i uprzejmie pyta: - "Słucham pana? Witam, chciałem......-Tak, wiem, 300 zł i drzwi po lewej". Zapłacił i wszedł. Tam korytarz. Na jego końcu siedzi nowicjuszka przy stoliczku. – "Dzień dobry - mówi facet, chciałem......z usług skorzystać! – Ach tak....100 zł i te drzwi za mną". Zapłacił. Już tyle wydał, to stówa go nie zbawi. Wszedł. Drzwi się zatrzasnęły – ale co to? Okazuje się, że stoi już na dworze, za budynkiem. Nie można wrócić, bo klamki z tej strony nie ma.......co jest? Rozgląda się skołowany i dostrzega nad drzwiami napis: - „ Właśnie zostałeś wydymany przez Siostry Urszulanki”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz