sobota, 22 kwietnia 2017

Słowo na niedzielę - Milczenie

Na początku 2017 roku wyświetlano w Polsce film Martina Scorsese – „Milczenie”.
Reżyser wychowany w katolickiej rodzinie, zadaje podobno ważne pytania dotyczące chrześcijaństwa. Rzecz dzieje się w XVI wiecznej Japonii, gdzie wyznawcy Jezusa są bez powodu prześladowani, torturowani i mordowani.
Można podejrzewać, że film nakręcono na zamówienie Watykanu (premiera listopad 2016) , bowiem fakty wyglądają następująco:

W 1549 r. do Japonii przybyli pierwsi chrześcijańscy misjonarze. W ciągu następnych 60 lat misja „nawróciła” na swoją wiarę ponad 300 tys. Japończyków. Jednak kapłani przysporzyli sobie także wielu wrogów, którzy nie wahali się skazywać ich na cierpienia i śmierć.        
Powodem był brak poszanowania zasad - nachalne nachodzenie ludzi w domach, pogarda dla buddyzmu, manipulowanie, czy wręcz sterowanie ludźmi.
W końcu władze wydały dekret:
1. Japonia jest krajem kami (kami no kuni). Należy odrzucić propagowanie szkodliwych nauk z krajów kirishitan (termin używany w odniesieniu do katolików w Japonii w XVI i XVII wieku)

2. Nie do przyjęcia jest nachodzenie ludzi w naszych prowincjach i namawianie ich do niszczenia sanktuariów shint i buddyjskich świątyń. (...)

3. Władze centralne uważają, że ponieważ bateren potrafią kierować parafianami według własnej woli, przy pomocy swej przebiegłej doktryny, doprowadzili do pogwałcenia prawa w Kraju Słońca [Japonii]. Jako że taka praktyka jest nie do przyjęcia, bateren nie będą mogli pozostać na japońskiej ziemi i w ciągu dwudziestu dni muszą przygotować się do powrotu do swojego kraju. (…)


Komentarze:



Nie żadne "nawrócili na swoją wiarę", tylko wpieprzyli się z buciorami bez zaproszenia do czyjegoś domu. Gdyby Japończycy byli miękkimi naiwniakami skończyliby jak dziesiątki kiedyś potężnych i dumnych cywilizacji Ameryki Południowej i Afryki - w roli niewolników, żebraków, w najlepszym razie biedaków. A tak Japonia zachowała swoją odrębność i wyjątkowość, a zapóźnienie cywilizacyjne sumiennie nadrobiła w XX wieku i dziś jest jednym z najlepiej zorganizowanych i najbezpieczniejszych krajów. I, o dziwo, bez " zbawiennego wpływu" jedynie słusznej katolickiej nauki i moralności.



popijajac_piwo
"W 1549 r. do Japonii przybyli pierwsi chrześcijańscy misjonarze."

Gdyby tylko mogli, to już by na księżycu byli...




  • 3krzak
A teraz porownajmy jak rozwinieta jest Japonia, a jak Polska. Mozna byc dojsc do wniosku ze Japonczycy obronili swoj kraj.



  • sir_fred
Zaprawdę, słuszne to i sprawiedliwe. Gdyby tylko wszystkie państwa tak postępowały z watykańskimi kolonizatorami...

---------------------------------------------------------------------------------------
Na koniec przypominam anegdotę, którą lubię nad wyraz.

Młody ksiądz w zapale niedzielnego kazania, gromkim głosem grzmi z ambony:
Zaprawdę powiadam wam: - jeśli błądzicie, nawróćcie się!
Potem już ciszej dodaje: - muszę się pochwalić, że mam względem nawracania spore zasługi.
Otóż lubię stanąć w niedzielne popołudnie w rynku tuż obok naszej miejscowej knajpy i czekam aż drzwi się otworzą i wyjdzie jakiś mój parafianin w stanie wskazującym.
Podnoszę wtedy palec do góry wskazując niebo i wołam: - Nawróć się!!
I o dziwo wszyscy nawracają.....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz