sobota, 29 kwietnia 2017

Pogoda jest żywą istotą?

Stephen Wolfram sądzi, że program komputerowy, który natura stosuje do generowania wszechświata, jest bardzo krótki.
Z pewnością nie mówimy tu o dziesiątkach milionów linii kodu, z których składają się takie programy jak microsoft Windows.
         Wręcz przeciwnie.
Kod natury dałby się zapewne zapisać w nie więcej niż czterech linijkach programu Mathematica” - mówi programista.


Jeżeli to prawda, to te cztery linijki są odpowiedzialne za stworzenie wszystkiego – od czekoladowych pączków, przez telewizyjne programy rozrywkowe, aż po procesy myślowe, które doprowadziły Wolframa do zuchwałej tezy, że marne cztery linijki kodu są odpowiedzialne za wygenerowanie całej rzeczywistości.

Mimo dziesięciu lat pracy, nie osiągnął jednak zasadniczego celu – kosmicznego programu komputerowego realizującego wszystko.
      Nie traci jednak nadziei, że kiedyś go znajdzie. Wszystko, do czego doszedł w czasie dziesięcioletnich poszukiwań, a co wystarczyłoby na tysiące prac naukowych, zostało zawarte w epickim dziele A New Kind of Science – 2002 rok
       Księga liczy 1200 stron, zawiera 1000 ilustracji i pół miliona słów. W pierwszym dniu sprzedano 50 tysięcy egzemplarzy, a w środowisku naukowym zawrzało.
        Reakcja była niemal w każdym aspekcie negatywna.
Autorowi zarzucano arogancję i pominięcie osiągnięć innych, a najbardziej bolesne dla środowiska było stwierdzenie, że książka prezentuje całkowicie nowy sposób uprawiania nauki.

Nikt od czasów Newtona nie ośmielił się na coś takiego.
Jednak szybkość krytyki wskazała, że nie jest ona merytoryczna. Trudno bowiem uwierzyć, aby ktokolwiek był w stanie w ciągu kilku dni wyrobić sobie zdanie o tak obfitym materiale.
          Była to zwykła reakcja przedstawicieli ortodoksyjnego środowiska na przebojową nowość.
Wybitne jednostki, np. Gregory Chaitin, odkrywca boskiej liczby Omega, napisał tak:
       - „Bez urazy. Gdyby autor starał się uczynić wszystko, aby książka zawierała wyłącznie absolutną prawdę i nikogo nie uraziła, to niczego nie mógłby napisać”.
Poglądy Wolframa sprowadzają się bowiem do tego, że nie ma dróg na skróty, a dokładnie to wszystkie drogi na skróty zostały już odkryte przez konwencjonalną matematykę.
        Natomiast większość zjawisk złożonych nie da się ująć w zwięzłym matematycznym równaniu. Aby się przekonać co się w takim układzie dzieje, trzeba uruchomić program komputerowy.
To było pierwsze primo.
Po drugie primo: - Układy złożone są równoważne w sensie obliczeniowym.

Weźmy dla przykładu atmosferę ziemską.
Jej funkcjonowanie jest równie złożone jak każdej istoty żywej, a więc powinniśmy ją sklasyfikować jako żywą istotę, taką jak my!

Kiedy ktoś mówi, że pogoda ma własny rozum, to traktujemy to jako przenośnię” – mówi Stephen, - „a ja sądzę, że to stwierdzenie jest bardziej dosłowne niż nam się wydaje”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz