Stephen
Wolfram sądzi, że program komputerowy, który natura stosuje do
generowania wszechświata, jest bardzo krótki.
Z
pewnością nie mówimy tu o dziesiątkach milionów linii kodu, z
których składają się takie programy jak microsoft Windows.
Wręcz
przeciwnie.
„Kod
natury dałby się zapewne zapisać w nie więcej niż czterech
linijkach programu Mathematica” - mówi programista.
Jeżeli
to prawda, to te cztery linijki są odpowiedzialne za stworzenie
wszystkiego – od czekoladowych pączków, przez telewizyjne
programy rozrywkowe, aż po procesy myślowe, które doprowadziły
Wolframa do zuchwałej tezy, że marne cztery linijki kodu są
odpowiedzialne za wygenerowanie całej rzeczywistości.
Mimo
dziesięciu lat pracy, nie osiągnął jednak zasadniczego celu –
kosmicznego programu komputerowego realizującego wszystko.
Nie
traci jednak nadziei, że kiedyś go znajdzie. Wszystko, do czego
doszedł w czasie dziesięcioletnich poszukiwań, a
co wystarczyłoby na tysiące prac naukowych, zostało zawarte w
epickim dziele A New Kind of Science – 2002 rok
Księga
liczy 1200 stron, zawiera 1000 ilustracji i pół miliona słów. W
pierwszym dniu sprzedano 50 tysięcy egzemplarzy, a w środowisku
naukowym zawrzało.
Reakcja
była niemal w każdym aspekcie negatywna.
Autorowi
zarzucano arogancję i pominięcie osiągnięć innych, a najbardziej
bolesne dla środowiska było stwierdzenie, że książka prezentuje
całkowicie nowy sposób uprawiania nauki.
Nikt
od czasów Newtona nie ośmielił się na coś takiego.
Jednak
szybkość krytyki wskazała, że nie jest ona merytoryczna. Trudno
bowiem uwierzyć, aby ktokolwiek był w stanie w ciągu kilku dni
wyrobić sobie zdanie o tak obfitym materiale.
Była
to zwykła reakcja przedstawicieli ortodoksyjnego środowiska na
przebojową nowość.
Wybitne
jednostki, np. Gregory Chaitin, odkrywca boskiej liczby
Omega, napisał tak:
-
„Bez urazy. Gdyby autor starał się uczynić wszystko, aby książka
zawierała wyłącznie absolutną prawdę i nikogo nie uraziła, to
niczego nie mógłby napisać”.
Poglądy
Wolframa sprowadzają się bowiem do tego, że nie ma dróg na
skróty, a dokładnie to wszystkie drogi na skróty zostały już
odkryte przez konwencjonalną matematykę.
Natomiast
większość zjawisk złożonych nie da się ująć w zwięzłym
matematycznym równaniu. Aby się przekonać co się w takim układzie
dzieje, trzeba uruchomić program komputerowy.
To
było pierwsze primo.
Po
drugie primo: - Układy złożone są równoważne w sensie
obliczeniowym.
Weźmy
dla przykładu atmosferę ziemską.
„Jej
funkcjonowanie jest równie złożone jak każdej istoty żywej, a
więc powinniśmy ją sklasyfikować jako żywą istotę, taką jak
my!”
„Kiedy
ktoś mówi, że pogoda ma własny rozum, to traktujemy to jako
przenośnię” – mówi Stephen, - „a ja
sądzę, że to stwierdzenie jest bardziej dosłowne niż nam się
wydaje”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz