środa, 26 kwietnia 2017

Cmentarz wojenny nr 118

Cmentarz z I wojny światowej we wsi Staszkówka w województwie małopolskim, w powiecie gorlickim.
Usytuowany jest na szczycie wzgórza Mentlówka (438 m). Pochowano tu 439 żołnierzy armii niemieckiej, 281 armii austriackiej i 43 rosyjskiej.







Część żołnierzy ginęła od uderzenia szrapneli.




Szrapnelpocisk artyleryjski używany do rażenia ludzi. Nazwa pochodzi od nazwiska wynalazcy, angielskiego generała-majora Henry'ego Shrapnela.
      Pocisk naładowany był ołowianymi kulkami, wyrzucanymi z pocisku za pomocą ładunku prochowego, przy wykorzystaniu zapalnika czasowego. Po wybuchu w powietrzu, kulki rozlatywały się stożkowo i siekły żołnierzy po plecach ołowianym deszczem.





Ten wynalazek z 1803 roku nakosił nieprzeliczone rzesze ludzi, generał został uhonorowany wysokim odznaczeniem.

Pociski używane w I wojnie, potem uznane za niehumanitarne i zakazane.
Nasuwa się pytanie: - to jaki sposób zabijania jest humanitarny? Duszenie przez pończoszkę? Usypianie ekstra proszkiem?
Pocisk zastąpiono odłamkowym o działaniu rozpryskowym.



Refleksja ponadczasowa.
Raport z Iron Mountain.
       Rzecz dzieje się w 1963 roku, w czasie pełnego rozkwitu zimnej wojny, w tajnym schronie przeciwatomowym dla wybranych, w Iron Mountain.
Na polecenie Białego Domu zebrała się w tym miejscu grupa 15 ekspertów, aby rozważyć strategiczną kwestię, czy USA są żywotnie zainteresowane pokojem na świecie.
      Na podstawie wyczerpujących analiz polityczno – gospodarczych eksperci doszli do wniosku, że nie bardzo.
A nawet wprost przeciwnie: - w najgłębiej pojętym interesie Stanów leży utrzymanie napięć, konfliktów, a nawet rozpętywanie wojen.

Wnioski sięgały tak daleko, że zalecono administracji federalnej USA, aby w przypadku możliwości odprężenia, zakończenia zimnej wojny i popularyzacji idei pokojowego współistnienia – prowokowała konflikty.
     Gdyby nawet wszyscy aktualni przeciwnicy USA poddali się, albo niespodziewanie zadeklarowali dozgonną miłość do amerykańskiego stylu życia, należałoby wykreować następnych wrogów. Bo tylko dzięki temu można kultywować w narodzie psychozę oblężonej twierdzy wolności i mobilizować do wzmożonego wysiłku.
     Bowiem tylko dzięki umiejętnemu pielęgnowaniu poczucia zagrożenia i zastraszaniu, naród jest podatny na inżynierię społeczną establishmentu, kierującą nim w pożądanym kierunku.
     Nawet gdyby nastąpiła klęska w postaci ogólnoświatowego pokoju, dałoby się temu zaradzić, gdyby rozdmuchać zagrożenie ze strony cywilizacji pozaziemskich, groźbę globalnych katastrof ekologicznych, czy złowrogą aktywność jakiegoś ukrytego wroga.

Brutalizacji stosunków społecznych, a nawet zdziczeniu obyczajów służyłyby takie przedsięwzięcia, jak rozwój konsumpcjonizmu, który jest przecież formą współczesnego niewolnictwa (dobra materialne i kredyty), a także propaganda przemocy w mediach, faworyzowanie krwawych „dyscyplin sportowych” - inscenizacja polowań na ludzi, czy egzekucji z czasów hiszpańskiej inkwizycji.

Trzeba przyznać, że strategia z Iron Mountain jest w jakiejś mierze realizowana.
Kiedy rozpadł się Związek Radziecki i systemy komunistyczne na świecie, natychmiast USA zostały zaatakowane przez islamski terroryzm i Ameryka dostała w prezencie upragnionego wroga, którego można nienawidzić.
      Co działo się dalej z raportem?
Dziś można się pokusić o użycie słowa „przeciek”. Zdarzył się przeciek – do wiadomości publicznej dostał się tajny dokument. Zaniepokojone władze ogłaszały różnorakie dementi.
Nie należy zapominać o czasie w którym rzecz się dzieje.
      Zamach na prezydenta Kennedy'ego, raport Komisji Warrena wskazujący jedynego sprawcę – Oswalda. Amerykę podbijają spiskowe teorie na temat zamachu.
My rozpatrzmy jeden tylko fakt widoczny na filmie z chwili zamachu: - prezydent dostaje pierwszy strzał z tyłu, pochyla się w przód, wtedy dostaje strzał od przodu, głowa zostaje odrzucona w tył. ….

Wracamy do Iron Mountain
Do opinii publicznej władze kierują falę dementi.

Jednak jest już za późno: - nawet jeśli raport był tylko political fiction, to mentalność wyznawców teorii spiskowych polega m.in. na tym, że im więcej słyszą dementi na jakiś temat, tym bardziej są przekonani o jego wiarygodności.
Logika bowiem jest tu bezwzględna: - gdyby coś nie było prawdą, nikt by sobie nie zadawał tyle trudu, żeby zaprzeczać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz