Poletko
krokusów jest niewielkie – ma około 250 metrów kwadratowych,
jednak małe rozmiary nadrabia widokowym położeniem.
To
był trzeci dzień upalnej pogody.
W nocy natomiast przymrozki do 2 – 3 stopni.
W nocy natomiast przymrozki do 2 – 3 stopni.
Amplituda 30 stopni.
Kiedy
pierwszego kwietnia o godz.17.00 wsiadałem w Sanoku do autobusu w
kierunku Cisnej, było 21 stopni.
Przy
krokusach znalazłem się jeszcze tego samego dnia o zmierzchu. Na
poletku było naprawdę niebiesko, chociaż kwiaty już się
pozamykały na noc, dlatego nie fotografowałem.
Wieczorem
niebiesko, w ciągu dnia raz niebiesko, a pod innym kątem liliowo.
Rano
przyszedłem tu po raz drugi, potem trzeci raz koło południa już
przyjechałem na rowerze i kolejny raz po południu.
Było
już po kulminacji kwitnienia.
Właściwie
atrakcyjne były tylko pojedyńcze kwiaty, ale i tak jestem bardzo
zadowolony.
Cudna
przestrzeń bez ani jednego człowieka, plus cisza.
Pa pierwsza
seria krokusów jest z telefonu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz