Wiadomości
ogólne:
- rynek suplementów diety jest wielomiliardowy.
- Codzienne
reklamy robią ludziom wodę z mózgu.
- Tradycja
jest ważna.
Jeśli
tradycja jest ważna, czyli co robiła moja babcia, dziadek, matka – a oni nie
połykali suplementów i żyli długo (ciotka, która umarła
ostatnia dociągnęła do 94 lat) to może nie trzeba tych suplementów łykać i
konsultować się z farmaceutą?
Może
te reklamy, to jedynie pic na wodę, czyli sztucznie stworzony rynek w ramach
nowoczesnego uzależnienia – niewolnictwa?
Wielu
moich znajomych połyka te suplementy, bo..... ufają reklamom.
W
Bieszczadach, w Kołybie na kredensie, pozostawione
jesienią, leżały trzy rodzaje suplementów (z magnezem, z potasem
i z czymś tam jeszcze) – w marcu zrobiło się na tyle ciepło, że
myszy się obudziły.
Wygłodzone
myszy zjadły natychmiast:
- całe mydło,
- pół gąbki na którym leżało to mydło,
- stearynę z kilkunastu tee lightów, elegancko gryząc przy tym aluminiowe pojemniczki, Natomiast opakowania suplementów i same suplementy pozostały nienaruszone.
Puenta?
Ona
jest oczywista, ale może nie dla wszystkich.
Więc
moje zdanie jest takie: - myszy głupie nie są.
W
Kołybie nie ma prądu, więc nie ma telewizji, więc nie ma
reklam. Myszy nie są więc skołowane.
Czego
niestety nie można powiedzieć o wielu ludziach.
Myszy
mają czas, a więc chyba myślą.
O
czym myślą myszy nie mając ludzkiej wiedzy o świecie?
Myślą
nieustannie, co by tu zjeść, albo chociaż pogryźć.
A
nie mając ludzkiej wiedzy opierają się na mysich zmysłach.
Być
może na węchu.
I
ten mysi zmysł węchu podpowiada:
-
„Można zjeść mydło!
Po
mydle najwyżej pójdą ci bańki z nosa.
Albo
cię znudzi i puścisz bańki tylnym otworem.
Mydło
można przegryźć gąbką.
Na
deser świeczki.
Suplementów
nie ruszaj!”
I
w ten oto sposób, suplementy diety myszy bieszczadzkie oceniły jako
TRUJĄCE!
To nie są jaja, tylko fakt!
Opisane obserwacje
może potwierdzić Henryk Bieszczadnik.
Aby powiększyć zdjęcie kiknij na nim,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz