Przeżyjcie to ze mną.
Idę na szczyt 686.
Na szczycie dopada mnie smutek, oraz współczucie wobec góry. W zimie nie było
widać w pełni tych ran zadanych górze. Owszem, szczyt był
splantowany, nawet napisałem, że teraz tylko McDonalda tu
brakuje, ale śnieg był jakby bandażem, zasłaniał rany.....
Łemkowska
głęboka droga reliktowa została już tylko we wspomnieniach.
Ktoś
tu sobie nieźle poczyna.
Lasy
Państwowe sprzedały ten teren. Z tego co wiem, jestem na
terenie Parku Krajobrazowego. Lasy Państwowe pozyskują w
Bieszczadach tysiące metrów sześciennych drewna, głównie
buka.
To
siła wyższa, ekonomiczna siła, mogę to zrozumieć. Buduje się
drogi leśne tam, gdzie ich do tej pory nie było. Porządne drogi, z
odwodnieniem i porządnie się buduje. Jest Ok. Buduje się te drogi
za grubą kasę. Trzysta metrów drogi z betonów z placem składowym
kosztuje prawie milion.
Lasy
Państwowe to państwo w państwie, bogate, bardzo bogate państwo.
Widocznie Lasy mają jednak za mało pieniędzy, bo sprzedają
państwowy majątek, czyli majątek nas wszystkich. Otóż Lasy
sprzedały 370 hektarów ( To prawie dwa kilometry na dwa! ) łąk
oraz lasów ponad Rabe osobie prywatnej.
Komentarze
bieszczadników, którym o tym opowiadałem, były takie same: -
„Następuje wyprzedaż Bieszczadów”.
Częściowo złamany bagnet, wyrzucony z ziemi przez buldożer.
Czy
tylko Bieszczadów? Jednak sprzedać nierentowną fabrykę to
właściwie przymus ekonomiczny, natomiast sprzedać coś, gdy
przymusu nie ma? I nie jest to „coś”. To dobro ogólne, także
naszych dzieci i wnuków. Tak pięknie pisze się o dzikich
Bieszczadach, a tu co? Nie mam złudzeń co do działań
decydentów, ale takie działanie boli.
Dębowe schody na Tarnicę? Na Tarnicę idzie stonka, to ona wymusiła na decydentach budowę schodów. Ale buldożery pod Chryszczatą? W Parku Krajobrazowym?
Prywatna
osoba może robić, co chce? Nawet w Parku Krajobrazowym? I na
jej terenie jest teraz cmentarz.....
Żelazne
poidło dla koni?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz