Wiele
rzeczy widać lepiej z góry, a gdy do tego dodasz ciszę .......
Już
drugiego dnia w ciszy, otwiera się jakby okno w człowieku. Inaczej
spoglądasz na świat, do głowy zaczynają przychodzić takie myśli,
które wcześniej nie przychodziły......
Przychodziły,
przychodziły, tylko ich nie zauważaliśmy. One tonęły w
codziennej paplaninie umysłu. Gdy zanurzasz się w ciszy, umysł
mówi: - Co robisz? Nigdy tego nie robiłeś. I cichnie. Gubi się. A
o to właśnie chodzi. O wyciszenie umysłu chodzi.
-
Cisza i samotność. Te dwa czynniki powodują, że wpadasz w
medytację. Wpadasz w medytację jak śliwka w kompot.
Jeszcze
inaczej można powiedzieć tak:
-
medytacja to jest odwaga, aby być w ciszy i samotności.
Będąc
w takich warunkach, powoli, bardzo powoli zaczynasz odczuwać w sobie
nową wartość, nową żywotność, nowe piękno, nowe myśli, które
nie są od nikogo zapożyczone, które rosną wraz z tobą.
Jeśli
nie jesteś tchórzem, te nowe wartości rozwiną się najpierw w
kwiaty, a potem w owoce. A to jest słuszne i zbawienne.
Przełęcz
Goprowska.
Idąc
od Wołosatego to jest za Tarnicą. Tego dnia, gdy tu przyszedłem
padało do samego rana. Potem snuły się gęste mgły. One podnosiły
się stopniowo, odsłaniając coraz to piękniejsze widoki. Butelka
widoczna na stole służyła mi za pojemnik na wodę źródlaną.
Źródło wypływa obok szałasu.
Miałem
tu bardzo ciekawe światło, dużo półcieni, plamy słońca, i
nikogusieńko. W takim świetle czuje się magię i miłość. Ona
lubi półkroki, półcienie, półśrodki, półprawdy.....
Z
Wołosatego wyszedłem o 6.00 i jak wspomniałem w nocy lało.
Najpierw
przeszedłem obok cmentarza.
Na
nim nic nie zostało. Komuniści zacierali nawet ślady umarłych.
Teraz historia zaciera ślady po komunistach. Samo miejsce zostało i te stare drzewa, które tyle widziały. Za
cmentarzem przechodziłem obok stada wolno żyjących koni. To stado
hucułów, jak pamiętam Mariola Wiecheć podawała liczbę
72 dorosłe i 15 źrebaków
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz