piątek, 27 października 2023

Kosmiczny Instrument Zbawienia

 


Nożownicy mieli tylko jedną kosmologiczną wizję

Była to wizja Maszyny Zbawienia

Rysowali ją na ścianach swoich domów, rzeźbili na trzonkach noży, ich nieliczne dzieci przenosiły ją z opowieści dorosłych patykiem na piasek. Śpiewali o niej swoje płaczliwe psalmy, które były tak dziwaczne i smutne, że tylko oni sami mogli ich słuchać.

    Głosili, że Kosmicznym Instrumentem Zbawienia jest ruch obrotowy i ten wielki, który porusza po orbitach dalekie gwiazdy, zodiak i cały wszechświat, ale też i ten mały, obecny w wytworach ludzi, kołach młyńskich, korbach, zegarach, kołach u wozu, w ucieraniu maku, w lepieniu garnków. Oraz ten najmniejszy, który podobno drga we wszystkich najmniejszych cząsteczkach, z których składa się wszechświat.

     Opisałabym to tak, że Słońce, wprawione na początku czasu w ruch obrotowy, jest gigantycznym odkurzaczem – wyciąga  światło z materii, podaje je na orbity planet i na ogromne wodne koła zodiaku. A z nich ów ruch podaje światło wyżej, do granic całego świata, skąd światło pochodzi.

   Światło żyje w duszach ludzi i zwierząt, tam mieszka w ukryciu, zahibernowane, zamknięte w puszce. Księżyc zaś jest statkiem transportowym – przewozi dusze zmarłych ludzi z ziemi na słońce. Przez każdą pierwszą połowę miesiąca zbiera je i staje się coraz bardziej świetlisty; idzie do pełni. W drugiej połowie miesiąca oddaje je Słońcu, więc w nowiu znowu jest pusty, rozładowany. Stoi między ziemią a słońcem, wypróżniony, gotowy do swojej dalszej pracy. Srebrzysty tankowiec.

   Słońce będzie trwać tak długo, śpiewają psalmy Nożowników, aż wyssie wszystkie cząstki światła i odda je Właścicielowi. Potem przepadnie, zgaśnie, rozkruszy się, a z nim Księżyc i potem połamią się harmonie Zodiaku. Cała wielka skomplikowana Maszyna Kosmiczna zazgrzyta, stanie i w końcu rozpadnie się z trzaskiem. Niepotrzebne okażą się galaktyki. Obrzeża świata znajdą się w jego centrum.

-----------------------------------------------------------

                    Urywek z rozdziału "Nożownicy", książka  "Dom dzienny, dom nocny" - Olga Tokarczuk.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz