czwartek, 10 stycznia 2019

Przystanek ponad Rybnem





Tylko świat przechodzony nogami jest coś wart – usłyszałem w ubiegłym roku od kogoś spotkanego w górach.
     Chyba coś nie tak.
Bo jeśli ktoś nie może na przykład chodzić, to jest na straconej pozycji?
Ważne, żeby niezależnie od osobistej sytuacji nie poddawać się pesymizmowi. Nie stawać się robotem bez indywidualnych myśli. Przecież to z tych myśli wszystko bierze.

Życie jest w kolorze twojej wyobraźni
                                                Marek Aureliusz)

Mnie w każdym razie taki czynny wypoczynek odpowiada. Zauważyłem, że w czasie wędrówki myśli mam nieliczne i do tego jakoś tak spokojnie poukładane.
Czyli wędrowanie przynosi mi pożytek.






Konieczna jest dbałość o własny pożytek
Byłże ktoś kiedyś chwalony za to, że pomógł sam sobie?
                                                                Lucjusz Seneka

Śniadanie zjedzone – można ruszać dalej. Zachmurzyło się i zrobiło się parno.

Się idzie powolutku skrajem drogi w tej cudownej samotności.
Idzie się lekko, niespiesznie, radośnie.






Świat chce, aby człowiek był robotem. Jeśli się nie sprzeciwisz, wchodzisz w kłopotliwe położenie.
      Nie ma wyjścia – trzeba chronić własną indywidualność, gdyż ten świat stał się wrogi wobec indywidualności.
Możesz zagubić, albo już zagubiłeś swoją oryginalną postać i z tego powodu ciągle czegoś szukasz, ciągle czegoś ci brakuje.
       Popatrz na przesłanie rynku reklam: - kup to, i to, i jeszcze tamto, a będziesz szczęśliwszy. Sam siebie pytasz:
- Może mam za mało pieniędzy?
- Albo chodzi o lepsze meble, dom, inną żonę i lepszą pracę?

I tak życie upływa ci na pospiesznym podążaniu z jednego miejsca w drugie.
Jesteś ciężko chory.

Żeby wyzdrowieć, należy najpierw postawić prawidłową diagnozę: - Oto zrozumiałem, że społeczeństwo od samego początku działa na mnie tak zaburzająco! Jest to działanie perfidne i nosi nazwę indoktrynacji, albo tresury społecznej.

Diagnoza postawiona.                                                                                               I co teraz? - Teraz przyjmuję do wiadomości, że szczęście nie znajduje się na zewnątrz! Nie ma go w kolejnych gadżetach, a także we władzy nad innymi.
Moje szczęście tkwi wewnątrz mnie.

Kiedy to do mnie dotarło – nastąpił ten sławny skok kwantowy do środka – nadpłynęła wewnętrzna radość, zmieniła się percepcja.

Uczucia są ważne – należy im ufać.
One są....no nadzwyczajne! To nie fakty powinny nas zaskakiwać, lecz wypływające z nich uczucia.
Fakty?                                                                                                           Powstają jedne z drugich, jako skutki z przyczyn i tyle.
                                                                                                                    Natomiast uczucia.... one często wymykają się logice.
A czasem dzieją się także rzeczy wręcz nieprawdopodobne i każdy w miarę wrażliwy odczuwa je inaczej niż zwykle, jako sygnał od „Góry”, lub …. potwierdzenie własnej boskości!                         

Oto nastąpiła kreacja rzeczywistości za pomocą mojej osobistej myśli!

Kiedy tak się dzieje?
W Stanie Łaski.
Stan Łaski to dar.
Siły Wyższe” dają zawsze zielone światło, aby ten stan osiągnąć.
Opisywałem swoje odczucia w chwilach, kiedy miało „coś” nastąpić jako stan „na luziczku”, silne zadowolenie z życia, coś w rodzaju modlitwy dziękczynnej, poczucie łączności z „Czymś”.

Pisałem kiedyś o książce „Lot do nieba” - dwudziestolatek jako jedyny przeżył katastrofę samolotu – walczy o życie w szpitalu.

Stan zdrowia nie poprawia się.
Coś zrozumiał. Przestał walczyć. Odpuścił, zaufał, przestał prosić, zaczął dziękować:


- Każdy dzień życia jest Twoim darem. Rezygnuję z marzeń, rezygnuję ze wszystkiego, wszystko oddaję. Panie, prowadź.

W tamtej chwili doświadczyłem czegoś, co mi się nigdy nie przydarzyło w moim młodym życiu. Miałem takie fizyczne doznanie, jak gdyby wylano mi na głowę jakąś ciężką, gęstą substancję, która następnie spływała po mnie całym. To uczucie było przemożne i niezapomniane. Wypełniły mnie radość i pokój, czułem się całkowicie wolny!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz