Popołudnie.
Upał
zelżał.
Leżę.
Leniwe
myśli.
Człowiek
nie jest stworzony tylko do jedzenia, picia, dojenia krowy i takich
tam.
(Zbyszek)
Coś
mnie zaczęło uwierać przy kolanie.
Myślę
sobie: - sprawdzę co to.
Sprawdzam:
- coś mam w kieszeni kolanowej.
Sięgam
i ogarnia mnie radość!
To
garstka bursztynów z Wyspy Sobieszewskiej spoczywała w
kieszeni od maja.
I
już mam okazję do zdjęć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz