środa, 30 stycznia 2019

Bursztyny w kieszeni

Popołudnie.
Upał zelżał.
Leżę.
Leniwe myśli.


Człowiek nie jest stworzony tylko do jedzenia, picia, dojenia krowy i takich tam.
                                                          (Zbyszek)

Coś mnie zaczęło uwierać przy kolanie.
Myślę sobie: - sprawdzę co to.
Sprawdzam: - coś mam w kieszeni kolanowej.
Sięgam i ogarnia mnie radość!
To garstka bursztynów z Wyspy Sobieszewskiej spoczywała w kieszeni od maja.
I już mam okazję do zdjęć.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz