W
niespiesznym marszu, w cudownej samotności, idąc po wąskiej
ścieżce pod Krzemieniem, osiągam stanowisko niebiańsko
niebieskich chabrów Kotsch'iego i wpadam w uniesienie!
Już
dla samego zobaczenia tylko tej niebiańskiej niebieskości w
soczystej zieleni czerwca, warto tu przyjść. Nade mną góruje
grzebień Krzemienia.
I
zaprawdę, powiadam wam, poczułem się w tym miejscu szczególnie.
Znalazłem
się bowiem w uroczym zakątku jedynej prawdziwej świątyni –
Świątyni Natury,
gdzie panuje kolor i przestrzeń.
Stoję w ciszy przed ołtarzem
Niebieskości - tym miejscu nie ma ani śladu wiatru.
Zachwyt,
zachwyt!
Ależ
te chabry Kotschie'go
są śliczne!
Ależ
macie śliczne dziecko!
To
jeszcze nic. Powinieneś zobaczyć jego zdjęcia!
Słowa
i pojęcia są tylko wskaźnikami, nie odzwierciedlają
rzeczywistości.
Mistycy
Wschodu mawiają: - kiedy mędrzec wskazuje na Księżyc, idiota
widzi tylko palec.
Anthony
de Mello
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz