Sobota, Warszawa, Al.Ujazdowskie.
~Bastet
: ..."W Toruńskim Raju,w cieniu,za stołem
Siedzieli sobie Diabeł z Aniołem...
Diabeł dłoń oparł na czarcim berle
Anioł przyglądał się pięknej perle.
Hej, Panie Anioł - Diabeł zagadał
Orbanizujem ? - To dobra rada
Wkrótce mój Diable będzie po sprawie
Będzie Budapeszt w kraju , w Warszawie...
Nie będą w Unii rządu rozliczać
I nakazywać , drogę wytyczać...
Toruńskie jabłka , bardzo ciekawe cicho szepnęły ave, ave.
Urzędy ważne swoim rozdałem
Zmieniłem media, powyrzucałem
Tych którzy byli gorszego sortu
Wtyczki wepchnąłem w każdym z resortów
Więc teraz pora by Rada Święta
Dała mi fotel Nadprezydenta.
Będę potęgą na własnej scenie
I w jedną nockę wszystko odmienię
Moje pomniki, moje ulice
Moje tablice i miesięcznice
Zakaz pochodów dla jakichś KODów
Obywatele w służbie narodu...
Sądy podległe mojej ocenie
Jak mnie zawiodą w try miga zmienię
Nie będą robić nas już w balona...
Mnie z twą pomocą nikt nie pokona.
Diablisko ślepia wlepił w fontannę
Odsunął krzesło,zapiął sutannę
Rzekł - mój Aniele,roboty wiele
Ale skończymy w jedną niedzielę...
Dasz im srebrniki, ustaną krzyki
My posłuchamy naszej muzyki.
Już moje biesy palą ognisko
Nasza jest władza, nasze jest wszystko.
Siedzieli sobie Diabeł z Aniołem...
Diabeł dłoń oparł na czarcim berle
Anioł przyglądał się pięknej perle.
Hej, Panie Anioł - Diabeł zagadał
Orbanizujem ? - To dobra rada
Wkrótce mój Diable będzie po sprawie
Będzie Budapeszt w kraju , w Warszawie...
Nie będą w Unii rządu rozliczać
I nakazywać , drogę wytyczać...
Toruńskie jabłka , bardzo ciekawe cicho szepnęły ave, ave.
Urzędy ważne swoim rozdałem
Zmieniłem media, powyrzucałem
Tych którzy byli gorszego sortu
Wtyczki wepchnąłem w każdym z resortów
Więc teraz pora by Rada Święta
Dała mi fotel Nadprezydenta.
Będę potęgą na własnej scenie
I w jedną nockę wszystko odmienię
Moje pomniki, moje ulice
Moje tablice i miesięcznice
Zakaz pochodów dla jakichś KODów
Obywatele w służbie narodu...
Sądy podległe mojej ocenie
Jak mnie zawiodą w try miga zmienię
Nie będą robić nas już w balona...
Mnie z twą pomocą nikt nie pokona.
Diablisko ślepia wlepił w fontannę
Odsunął krzesło,zapiął sutannę
Rzekł - mój Aniele,roboty wiele
Ale skończymy w jedną niedzielę...
Dasz im srebrniki, ustaną krzyki
My posłuchamy naszej muzyki.
Już moje biesy palą ognisko
Nasza jest władza, nasze jest wszystko.
PS. Podziękowanie dla Mirka za wskazanie wiersza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz