środa, 27 marca 2019

Starodawne koleiny

Skamieniałe koleiny znajdowane są w różnych miejscach świata, Wyglądają jak pozostałość po ciężkich pojazdach terenowych.
Nikt nie spierałby się pewnie z takim tłumaczeniem, gdyby nie fakt, że zgodnie z opinią badacza, dr. Kołtypina, zajmującego się tym tematem, powstanie śladów należy datować na okres miocenu.

Podobne koleiny, do tej pory zostały znalezione na Malcie, we Włoszech, w Kazachstanie, we Francji, a także w Ameryce Północnej.
Jednym z najważniejszych miejsc jest Sofca, w Turcji, gdzie koleiny mają długość 75 kilometrów. I miejscami głębokość do półtora metra.



Dr. Kołtypin, przypisuje ich istnienie jakiejś zaawansowanej cywilizacji, istniejącej w bardzo odległych od nas czasach.
Czyli mamy kolejną wiadomość z zakresu Archeologii Zakazanej, a takie wiadomości po pierwsze primo: 
- nie są lubiane przez naukowych ortodoksów, bo trzeba wysilać mózgownicę aby próbować je wytłumaczyć.                                                                                        - po drugie primo: - próby tłumaczenia Nieznanego narażają na szwank dotychczasowy dorobek naukowca, a tego oni się boją jak ognia.   
                                                                                               

Jest trochę materiałów o koleinach, zwłaszcza w języku angielskim. Podają one zazwyczaj, że ślady zostały pozostawione ok. 700 lat pne. przez wozy ciągnięte przez osły i wielbłądy.
     Można także przeczytać, że w tym czasie, ziemia była mokra i plastyczna jak glina, więc pojazdy niemalże tonęły w błocie. Po pewnym czasie ziemia wyschła i utrwaliła ślady.
       I sprawa zamknięta, znaczy zamieciona pod dywan.

Na obrazku bardzo przepiękna koleina o głębokości jednego metra wyciśnięta w sławnym mazistym bieszczadzkim błocie powstałym z łupków. Jak wiadomo łupki narodziły się wiele milionów lat temu z osadów oceanicznych, wszak kiedyś Bieszczady znajdowały się na dnie Oceanu Tetydy.


      A więc mamy koleinę i załóżmy, że od tej pory już nic tędy nie będzie jeździć.
Owszem, ta koleina stwardnieje, kiedy nie pada, a słońce przypieka. Ale przy pierwszym deszczu to co jest najwyżej zacznie siadać, a woda płynąc rowkiem napotka kamienny podkład i już nie będzie głębiej. Po niewielu latach ślady się najpierw spłaszczą, a potem zanikną.
    Ten upływ czasu widać na dawnych nieużywanych drogach gruntowych, na przykład na drodze biegnącej z dawnej wsi Rabe na górę 686. 
Od deportacji mieszkańców minęło 70 lat i miejscami już trudno rozeznać, gdzie ta droga była. O zobaczeniu kolein nie ma mowy.

     Wyjaśnienia naukowców dotyczące opisywanych skamielin zawierają  jak się wydaje celowy błąd merytoryczny, gdyż  mówi się tu o mokrej ziemi, która skamieniała, a ślady nie są wcale wyciśnięte w ziemi, lecz w powulkanicznych popiołach, a miejscami w gorącej jeszcze magmie.
      Oto jakieś ciężkie pojazdy przemieszczały się w czasach wulkanicznych, gdy wulkany wylewały lawę i sypały pyłem.
Powstałe ślady z czasem utrwaliły się niczym muszki zatopione w bursztynie, a ich wiek da się oszacować z pomocą geologii.


Dlatego właśnie doktor Aleksander Kołtypin prowadząc badania w Dolinie Frygijskiej, oszacował, że koleiny powstały podczas epoki zwanej miocenem, czyli mają 12 do 14 milionów lat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz