czwartek, 2 lutego 2012

SEN


Pracowałem do 2005 roku ze snami. Według wskazówek Edgara Cayce. Zasada prosta: ostatnia myśl przed zaśnięciem jest pierwszą myślą rano. To jest kierunek na podświadomość, żeby pokazała we śnie proroczym, co będzie na giełdzie. Często raz – dwa razy w tygodniu widziałem we śnie góry lub głębokie doliny, tylko jeden problem był: w jakim czasie jest to pokazane. Najczęściej był to jeden dzień. Ale były sny pokazujące spadki lub wzrosty wielomiesięczne. Zapisywałem sny, tak jak zalecał Edgar Cayce. W ten sposób mamy materiał porównawczy i wyrażamy szacunek wobec własnego Ja, które chce pomóc. Jednocześnie szukałem Liczb, pokazujących zwroty. Po 2005 roku, stopniowo, przestałem opierać się na snach. Być może byłem za mało cierpliwy. Tak myślałem kiedyś. Bo uważałem, że jestem swoim umysłem. Teraz uważam, że nie jestem swoim umysłem. Obserwuję swój umysł, to daje mi radość i spokój. A cierpliwość? – Sokrates coś powiedział, ale czy to wystarczy aby mieć dogmat? Dogmaty jako takie są błędem. Schemat postępowania prowadzi nas w koleinę, w zastój. Bo: - Cierpliwość jest wymierzona przeciw wszelkiemu buntowi, wszelkiej

rewolucji, wszelkiej zmianie. Cierpliwość jest opium, które oszałamia ludzi i wpędza ich w głęboką śpiączkę. Poruszają się jak roboty. Zapominają o tym, że są eksploatowani, że wysysa się ich krew. Pozwalają na to”.

Sny zapisywałem systematycznie od 1995 roku, a więc „ tylko” dziesięć lat. Gdy odpuściłem, godne zapisania zdarzały się może raz w miesiącu. Ostatnie, pojedyńcze, zapisane w ubiegłym roku. Łącznie zapisałem ponad tysiąc. Jedno pewne: ze snów można przewidzieć zdarzenia przyszłe w naszym życiu. Tylko nie ma jednego gotowego sennika dla wszystkich. Z zapisywania wynika indywidualny sennik, dla każdego inny, bo przecież każdy jest inny. Tylko czy mamy czegoś oczekiwać jako zrządzenia Losu, czy samemu kierować zdarzeniami? Poza tym czy to dobrze zaglądać w przyszłość i wiedzieć co nas czeka? Gdybyśmy wszystko wiedzieli, to gdzie przypadek i spontaniczność?. To byłoby smutne. A zdecydowana większość marzeń sennych to przeniesienie zdarzeń i myśli z przeszłości – czyli to śmieci.

1 komentarz:

  1. Ja mam odmienne zdanie na temat snów. Według mnie nie przedstawiają one przyszłości (przynajmniej w większości przypadków, bo czy wogóle to tego nie mogę z całą pewnością stwierdzić)lecz są odzwierciedleniem teraźniejszości, tego co się dzieje w naszych umysłach.
    Jeśli w ciągu dnia jakaś czynność zajmuje nam dużo czasu, ciągle tkwi w naszej głowie i kładziemy się spać z umysłem zaprzątniętym tym czymś to istnieje duże prawdopodobieństwo, że w nocy również będziemy o tym śnić. Umysł w ten sposób próbuje odreagować i uporządkować sobie to co się działo u nas w ciągu dnia, to co się działo i dzieje w naszym umyśle. Czasami umysł może nam przedstawić to co się dzieje w naszej głowie w jemu tylko znany sposób. Uczucia te same, które przeżywaliśmy dzisiaj lub w ostatnim czasie ale miejsce i ludzie inni. Dodatkowo, jeśli śniący, na co dzień jest pewny siebie, potrafi sobie radzić z każdym napotkanym problemem i jest przede wszystkim mocny wewnętrznie to nie miewa snów, w których odczuwałby lęk, przerażenie, bo każdy największy koszmar senny jest w stanie pokonać. O tym, że jego psychika jest mocna wie podświadomie we śnie i sen nie może się inaczej potoczyć niż po jego myśli nawet jeśli zaczyna się groźnie i strasznie. Jeśli osoba jest słaba wewnętrznie i bojaźliwa w życiu codziennym to sny takiej osoby będą również odzwierciedleniem tego co dana osoba czuje w życiu codziennym, czasami to uczucie będzie spotęgowane (odreagowanie stresów dnia codziennego). Za to co się dzieje podczas snu jesteśmy odpowiedzialni my sami.

    Nie raz słyszałem, że ktoś wyśnił to lub owo. Problem jest tylko taki, że ten ktoś nigdy o swoim śnie nie mówił przed zdarzeniem tylko zawsze po zdarzeniu twierdził, że miał sen i podejrzewał, że coś się zdarzy. To tak jakby mi powiedział, że znał wczorajsze numery LOTTO i nic z tym nie zrobił ;)

    OdpowiedzUsuń